Mieszkańcy ul. Stara Stocznia narzekają na głośną przepompownię ścieków Ołowianka w Gdańsku. Problemy miały zacząć się w sierpniu ubiegłego roku. Urzędnicy od jesieni wciąż wyjaśniają ten problem.
Gdańska radna Koalicji Obywatelskiej Kamila Błaszczyk, wysłała do operatora instalacji – spółki Saur Neptun Gdańsk – list otwarty w tej sprawie. Jak mówi, prowadzone w listopadzie badania poziomu hałasu, wykazały przekroczenia obowiązujących norm. Nie udało się natomiast przeprowadzić pomiarów nocą, kiedy limity są jeszcze niższe.
– Według zakładu najbardziej prawdopodobną przyczyną problemu jest wentylacja. Natomiast nie zostały poczynione żadne kroki do zmniejszenia uciążliwości – mówi Błaszczyk.
WSZCZĘTO POSTĘPOWANIE
Postępowanie administracyjne zostało wszczęte przez Wydział Środowiska Urzędu Miasta w Gdańsku w połowie stycznia. Jędrzej Sieliwończyk z Referatu Prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku przyznaje, że do tej pory badań nie udało się przeprowadzić.
– Trwa procedura zbierania dokumentów i powoływanie pełnomocników. Następnym etapem będzie ponowne przeprowadzenie szczegółowych pomiarów dziennych i nocnych. Te możliwe będą jedynie przy bezdeszczowej i bezwietrznej pogodzie – tłumaczy Jędrzej Sieliwończyk.
Spółka SNG w wydanym komunikacie deklaruje bieżącą współpracę w miastem na rzecz rozwiązania problemu.
OGRANICZENIE HAŁASU I PROGRAM NAPRAWCZY
Efektem trwającej kontroli może być decyzja nakazująca ograniczenie hałasu i wdrożenie programu naprawczego. Ta otwiera ewentualną drogę dla Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska do nałożenia kar na zakład.
Problemy z przepompownią na Ołowiance zaczęły się maju ubiegłego roku, kiedy po awarii instalacji do Motławy dostało się 100 tys. metrów sześciennych ścieków. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura.
Sebastian Kwiatkowski/mkul