Połączyli elementy gier komputerowych i systemu kierowania ruchem na lotnisku, i stworzyli program, który pomoże sterować satelitami na orbicie. Projekt trójki pasjonatów z Gdańska wygrał w konkursie organizowanym przez amerykańskie Dowództwo Wojsk Kosmicznych. Został wybrany spośród 26 projektów nadesłanych z całego świata. Zadanie polegało na przygotowaniu interfejsu do sterowania satelitami, znajdującymi się na orbicie.
– Organizatorom konkursu spodobało się nasze innowacyjne podejście, w którym połączyliśmy elementy różnych, dostępnych już dzisiaj interfejsów, między innymi używanych w grach komputerowych i systemie zarządzania ruchem na lotnisku. Nasz projekt to trzyekranowy program, który pozwala dynamicznie przyjąć operatorowi bardzo dużą ilość informacji, przetworzyć je i następnie dzięki temu zdecydować, co należy wykonać na orbicie satelity – mówi jeden z autorów, Mateusz Dyrda.
Zwycięski projekt umożliwi unikanie kolizji na orbicie okołoziemskiej. Kosmos w pobliżu Ziemi wbrew pozorom wcale nie jest zupełnie pusty. Obecnie znajduje się tam sporo obiektów, głównie pozostałości rakiet, wysyłanych na misje kosmiczne przez człowieka. Są to elementy, mające od kilku milimetrów do metrów. Przez to coraz bardziej wzrasta ryzyko zderzenia.
– Niska orbita okołoziemska jest najbardziej ruchliwą, z jakiej korzystamy. Znajduje się tam bardzo dużo przedmiotów, nie tylko satelitów, ale również śmieci kosmicznych. Żeby uniknąć kolizji, trzeba będzie szybko podejmować decyzje, takie jak na przykład: na jaką orbitę przenieść satelitę i jak nimi zarządzać w sytuacji możliwego zderzenia – dodaje Dyrda.
– Możliwe, że w najbliższym czasie będziemy zaproszeni do dalszej współpracy. Jak na razie cieszymy się z wygranej – podsumowuje autor.
I jest się z czego cieszyć, ponieważ nagrodą w konkursie było 20 tysięcy dolarów. Na co dzień autorzy udzielają się w gdańskim Stowarzyszeniu Robotyków SKALP, gdzie sami budują roboty i łaziki marsjańskie.
Julia Rzepecka