Duński statek badawczy z Polakami na pokładzie przeszukał kolejny obszar Morza Północnego, na dnie którego może leżeć legendarny okręt podwodny ORP „Orzeł”.
Wraku nie odnaleziono. Następne ekspedycje planowane są jeszcze w tym roku. W wyprawie, która trwała 5 dni, brali udział przedstawiciele polskiej ekipy, w tym jej szef – Tomasz Stachura, który szuka „Orła” już od kilku lat.
POMAGAJĄ DUŃCZYCY
Dotychczas zespół ten samodzielnie zorganizował 6 wypraw (zwykle była to jedna ekspedycja w roku), których celem było odnalezienie wraku. Tym razem przedstawiciele zespołu dołączyli do duńskiej grupy, która na obszarze interesującym Polaków, prowadzi systematyczne poszukiwania innych wraków.
– Emocje sięgnęły zenitu, kiedy ekipa dwukrotnie trafiła na wrak okrętu podwodnego. Po dokładnych badaniach okazało się jednak, że pierwszy to niemiecki U-Boot U 319, a drugi to rosyjski okręt podwodny S-194, który zatonął w 2007 roku podczas holowania do hiszpańskiej stoczni, jego pozycja nie była dotąd znana – poinformował Tomasz Stachura.
PAP/dsz