Proboszcz wymienił witraże na nowe okna w zabytkowym kościele, ale najprawdopodobniej nie miał na to pozwolenia Pomorskiego Konserwatora Zabytków. Remont został już wstrzymany, a proboszczowi, księdzu Edmundowi Skalskiemu, grozi nawet pół miliona złotych kary.
Zewnętrzne witraże dla kościoła parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny wykonała przed 50 laty artystka – malarka, prof. Aniela Kita. Jej dzieło widać jednak się proboszczowi opatrzyło, ponieważ postanowił witraże zastąpić oknami. Na jego nieszczęście, najprawdopodobniej nie dopilnował formalności.
MOŻLIWA WYSOKA KARA
– Wszystko wskazuje na to, że część prac remontowych w kościele wykonana została bez pozwolenia Pomorskiego Konserwatora Zabytków. A taki dokument jest konieczny, aby prowadzić jakiekolwiek prace remontowe w zabytkowych obiektach – mówi Marcin Tymiński, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. – Z naszych informacji wynika, że wymieniono okna od strony placu, a na to nie możemy „doszukać” się zezwolenia w naszym Urzędzie. Stąd też sprawę będziemy z zarządcami obiektu wyjaśniać. Jeśli brak dokumentu się potwierdzi, nałożona na nich może zostać kara od 500 zł do nawet 500 tysięcy złotych – dodaje Marcin Tymiński.
Połamane, zniszczone witraże trafiły na śmietnik. Nad ich losem ubolewa Marek Stępa, naczelnik wydziału ochrony dziedzictwa w gdyńskim Ratuszu.
– O całej sprawie dowiedzieliśmy się poniewczasie. Na dodatek wykonawca remontu kościoła nie potrafił wymontować witraży w całości. Inaczej z pewnością postaralibyśmy się o ich zabranie i wyeksponowanie w innym, godnym miejscu – mówi Marek Stępa.
W PRZEDDZIEŃ WAŻNEJ DECYZJI
Nakaz wstrzymania usuwania witraży w kościele wydany przez Pomorskiego Konserwatora Zabytków proboszczowi Edmundowi Skalskiemu, który sprawy nie chciał komentować, z pewnością nie jest na rękę. Otóż za niespełna miesiąc nuncjusz apostolski w Polsce, arcybiskup Salvatore Pennacchio ogłosi nadanie gdyńskiej Kolegiacie tytułu bazyliki mniejszej.
Marcin Lange/mmt