Przewrócili pomnik księdza Jankowskiego. Sąd zrezygnował ze środków zapobiegawczych

Gdański sąd uchylił środki zapobiegawcze wobec sprawców przewrócenia pomnika księdza Henryka Jankowskiego. Rafał Suszka, Michał Wojcieszczuk i Konrad Korzeniowski, którzy 21 lutego obalili pomnik duchownego, nie muszą płacić poręczenia w wysokości 20 tysięcy złotych ani stawiać się na policji. Takich środków zapobiegawczych chciała wobec nich prokuratura. Jak mówi adwokat trzech mężczyzn, mecenas Radosław Baszuk, sąd wziął pod uwagę, że wszyscy trzej dobrowolnie oddali się w ręce policji.

– Sąd uchylił postanowienie prokuratury, co oznacza, że środki zastosowane przez prokuraturę nie funkcjonują w obrocie prawnym od zastosowania postanowienia. Postanowienie jest prawomocne – mówi adwokat. – Przedłożyliśmy sądowi kilkadziesiąt poręczeń osobistych osób godnych zaufania. Gdyby sąd rozważał zastąpienie środków innymi, mógłby wziąć je pod uwagę, ale taki wniosek ze strony obrony nie padł. Sąd uchylił zaskarżone postanowienie w wyniku naszych zażaleń podzielając nasze zdanie, że w tej sprawie i w dniu 22 lutego, czyli w dacie wydania tego postanowienia, i na dzień dzisiejszy nie istnieje konieczność zabezpieczenia tego postępowania przez środki zapobiegawcze. Z drugiej strony sąd nie podzielił zdania prokuratury, jakoby panowie mogli w jakikolwiek sposób wpływać na działania w postępowaniu, matactwa, nakłanianie świadków itp. Sąd wziął pod uwagę, że panowie od razu po fakcie poinformowali policję i zarejestrowali to zdarzenie. Trzecia kwestia to publikacja manifestu w Oko.press, gdzie wyjaśnili motywy, które nimi kierowały – dodaje Radosław Baszuk.
„MÓWIMY O KONKRETNYCH ŚRODKACH”

– Wychodzimy stąd z potwierdzeniem zdroworozsądkowego postępowania, że to się nam po prostu nie należało – mówił Rafał Suszka po wyjściu z sali sądowej. – Z drugiej strony wychodzimy z ogromnym żalem, bo instytucja państwa, którą reprezentował oskarżyciel nie dołożyła należytych starań, ażeby sprawdzić spełnienie wszystkich przesłanek prowadzących do zastosowania środków zapobiegawczych. Mówimy o bardzo konkretnych środkach. 20 tysięcy złotych per capita i dozór policyjny. Wychodzimy stąd z żalem. To jest obraza naszych uczuć obywatelskich i z tym przekonaniem wychodzimy. Zostaliśmy potraktowani jak opryszki. Nasz akt oddaliśmy pod osąd społeczny – dodał.

Rafał Suszka, Michał Wojcieszczuk i Konrad Korzeniowski po przewróceniu pomnika księdza Henryka Jankowskiego i publikacji filmu ze zdarzenia w internecie trafili w ręce policji. Obecnie przebywają na wolności. W sprawie przewrócenia pomnika trwa postępowanie przygotowawcze.

 
Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj