Chmury dymu i ogromne płomienie. Runęła objęta ogniem iglica, a chwilę później cały dach katedry Notre Dame. Strażacy do 4:00 walczyli z żywiołem. To bez wątpienia jeden z najbardziej dotkliwych pożarów w historii. W kontekście tych zdarzeń przypominamy najgłośniejsze pożary, które w ostatnich latach miały miejsce w Polsce i na Pomorzu.
– Do większości z tych pożarów doszło podczas remontów. W większości starych kościołów więźba dachowa jest drewniana. Dlatego bardzo trudno jest dotrzeć do źródła ognia z podnośników hydraulicznych – komentuje st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Głównej PSP w Warszawie.
KOŚCIÓŁ ŚW. KATARZYNY
Do najpoważniejszego pożaru obiektu sakralnego na Pomorzu doszło 13 lat temu. Wtedy ogień zajął kościół św. Katarzyny w Gdańsku. W kilkanaście minut doszczętnie spłonął i zawalił się dach XIII-wiecznej świątyni. Strażacy do późnego wieczora walczyli o uratowanie wieży kościoła. Udało się. Z gmachu wyniesiono większość najcenniejszych zabytków.
– Kiedy dojechaliśmy, ogień objął już cały dach. Zaskoczyła nas skala tego pożaru. Konieczne było wykorzystanie specjalistycznego sprzętu, drabin i podnośników, a nie do końca było miejsce, by je rozłożyć – relacjonował Jakub Zambrzycki ze straży pożarnej w Gdańsku, który uczestniczył wtedy w akcji.
Wówczas całkowitemu zniszczeniu uległ dach nawy głównej, częściowo runęła jedna ze ścian. Jednak samo wnętrze kościoła ocalało, dzięki silnemu stropowi. To na nim zatrzymała się część gruzów. Przetrwała też betonowa więźba dachowa świątyni. Wstępnie straty oszacowano na około 20 mln zł.
GORZOWSKA KATEDRA WNIEBOWZIĘCIA
Do pożaru w gorzowskiej katedrze doszło 1 lipca 2017 r., w przededniu święta miasta. Najprawdopodobniej przyczyną zdarzenia było zwarcie instalacji elektrycznej. Ogień bardzo szybko rozniósł się po kościele. Mimo trwającej wiele godzin akcji ratowniczej, zniszczeniu uległa górna część wieży. Dzięki trwającej dwa dni akcji gaśniczej udało się obronić przed żywiołem resztę świątyni oraz znajdujące się w niej organy i dzwony. Ogień naruszył konstrukcję kościoła, który od dwóch lat jest remontowany.
OGIEŃ W CZASIE MSZY
Do bardzo poważnego zdarzenia doszło cztery lata temu w kościele św. Doroty w Łodzi. Strażackie czujki uruchomiły alarm pożarowy w XVI-wiecznej drewnianej świątyni. Pierwsze zastępy dotarły na miejsce, gdy ogień wydostawał się już przez dach. Po chwili dojechało 16 kolejnych oddziałów. Ogniem zajęły się belki stropowe, a całość stanęła w ogniu. W ostatniej chwili strażacy wynosili z zakrystii szaty liturgiczne i to, co jeszcze można było ocalić. Budynek spłonął w całości i do dzisiaj nie wiadomo, co było jego przyczyną. Szczęśliwie obyło się bez ofiar.
STRATY NA 2,8 MLN ZŁ
Warto przypomnieć pożar krakowskiego kościoła Najświętszej Marii Panny. 16 lat temu ogień zajął drewniany, zabytkowy obiekt. Budynek został zniszczony całkowicie, tak samo jak jego wyposażenie w postaci ołtarza głównego, obrazów, ołtarza bocznego oraz rzeźb. Straty oszacowano na 2,8 mln zł. Po 11 latach policjanci ustalili, że ktoś oblał kościół nieustaloną substancją łatwopalną. 2 lata temu krakowscy śledczy zatrzymali wówczas 19-letniego mężczyznę. Jak ustalili śledczy, Dominik M. chciał naśladować Vikernesa, lidera zespołu muzycznego „Burzum” i satanistę, który w Skandynawii podpalił trzy kościoły i zamordował kolegę z zespołu.
POŻAR GASIŁY 23 ZASTĘPY STRAŻAKÓW
Drewniany kościół na Stecówce pod wezwaniem Matki Bożej Fatimskiej został zbudowany w latach 50. XX w. Do 2013 roku był głównym celem spacerów w Beskidach. 2 grudnia tego właśnie roku wybuchł w nim pożar. Na miejsce zdarzenia wysłano 23 zastępy PSP i OSP – w sumie 116 strażaków. W wyniku zdarzenia nikt nie został poszkodowany. Ognień pochłonął między innymi ołtarz, ławy, organy, księgi liturgiczne, instalację elektryczną. Podczas akcji ratunkowej udało się wynieść część sprzętów. Pożar na Stecówce zniszczył całkowicie dach kościoła. Zostały tylko ściany, które ostatecznie rozebrano.
Tomasz Gdaniec/pOr