Za udział w filmie miasto zapłaci ponad 120 tys. złotych. Fabuła obrazu ma nawiązywać do kultowych produkcji – „Poranek kojota” i „Chłopaki nie płaczą”.
– To filmowcy zgłosili się do nas z propozycją udziału w tym projekcie. Nazwiska reżysera i aktorów traktujemy jako gwarancję ciekawej produkcji, dlatego postanowiliśmy skorzystać z tej okazji – mówi wiceprezydent Tczewa, Adam Burczyk.
OBSADA AKTORSKA ROBI WRAŻENIE
Jak zapowiedział w jednym z wywiadów Michał Milowicz, który jest producentem i współscenarzystą filmu, fabuła będzie nawiązywać do kultowych produkcji „Poranek kojota” i „Chłopaki nie płaczą”, choć nie będzie ich kontynuacją. Zdjęcia będą powstawać nie tylko w Tczewie, ale też w Szczecinie i Zakopanem. Film może wyreżyserować Olaf Lubaszenko, a oprócz Milowicza mają w nim wystąpić Cezary Pazura i Sławomir.
Ekipa filmowa odwiedziła już miasto w poszukiwaniu lokacji. Wytypowano kilkanaście miejsc, w których mogą powstawać zdjęcia. – Nie wiem, które miejsca zostaną wybrane, ale na pewno będą one kojarzyć się z Tczewem. Mamy też gwarancję, że w filmie będzie padała nazwa naszego miasta – zapewnia wiceprezydent Adam Burczyk.
PROMOCJA MIASTA
W czwartek tczewscy radni jednogłośnie przyjęli korektę miejskiego budżetu, w której znalazła się kwota 123 tys. złotych na promocję w filmie Michała Milowicza. – To nie są duże pieniądze za taką promocję. Jeśli produkcja będzie trzymała poziom poprzednich filmów z Milowiczem, to Tczew zaistnieje w szerszej świadomości – komentuje radny Maciej Skiberowski. – Każda wzmianka o mieście w ogólnopolskim projekcie jest ważna – dodaje radny Krzysztof Misiewicz.
Komedia gangsterska Michała Milowicza nie będzie pierwszym filmem, w którym pojawi się Tczew. W „Sztosie” z 1997 roku znalazła się scena przejazdu przez zabytkowy most na Wiśle. W mieście powstawały też zdjęcia do serialu „Polskie drogi” i filmu „Czarodziej z Harlemu”.
Wojciech Stobba/pb