„Niesamowite echo i szum. Tego zza szyby samochodów nie ma”. Rowerzyści przejechali tunelem pod Martwą Wisłą [ZDJĘCIA]

Kilkaset osób przejechało na rowerze tunelem pod Martwą Wisłą w Gdańsku. Taka okazja zdarza się tylko raz w roku, bo na co dzień cykliści i piesi nie mają tam wstępu. To już trzy lata od oddania do użytku tej najdroższej inwestycji w Gdańsku sfinansowanej ze środków Unii Europejskiej.

Rowerzyści przyznają, że z perspektywy siodełka tunel prezentuje się zupełnie inaczej.

– Przede wszystkim czuć zapach wody, niestety widać też przecieki, no i jest to niesamowite echo i szum. Tego zza szyby samochodów nie ma. Wjeżdżając do tunelu jest łatwo, bo jest z górki, wyjeżdżając trzeba trochę się wysilić, bo mamy podjazd. Impreza fajna, podoba mi się. Tunel w Gdańsku bardzo potrzebny. Ja dojeżdżam do pracy w Gdańsku z Pruszcza Gdańskiego. Kiedyś jeździłam półtorej godziny. Teraz zajmuje mi to maksymalnie pół godziny. Rewelacja – mówili uczestnicy przejazdu.

ZBIERALI PODPISY

Przy okazji imprezy rowerzyści zbierali podpisy pod petycją do prezydent Gdańska o uruchomienie dla rowerzystów przeprawy promowej przez rzekę. Jak mówią, do autobusu nie wszyscy się mieszczą.

– Wystarczy, że w autobusie jest matka z dzieckiem i rowerzysta nie może już wsiąść. Dużo osób dojeżdża np. z Przymorza na Stogi lub Portu Północnego do pracy i chętnie pojechałoby rowerem. Wiadomo, że nikt za kilkadziesiąt milionów złotych nie wybuduje tunelu tylko dla rowerzystów, a mały prom, który przewoziłby rowerzystów, nawet za opłatą, załatwiłby sprawę i byłby kolejną atrakcją turystyczną Gdańska – mówią inicjatorzy akcji.

TRZY LATA OD OTWARCIA

Tunel otwarty został 24 kwietnia 2016 roku. Pięć miesięcy później otrzymał imię ks. abp. Tadeusza Gocłowskiego, wieloletniego metropolity gdańskiego.

Grzegorz Armatowski/jr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj