Makabrycznego odkrycia dokonało dwóch młodych mężczyzn zajmujących się miejską eksploracją w Tczewie. W pustostanie przy ulicy Sobieskiego znaleźli pięć uwięzionych kotów, a pod nimi zwłoki kolejnych. Sprawą ma zająć się policja, która wyjaśni, czy doszło do znęcania się nad zwierzętami.
– Kotki znaleźliśmy w swego rodzaju kojcu na poddaszu kamienicy, do której udało nam się dostać. Deski, którymi zostały otoczone, były dosyć wysokie. Zwierzęta nie miały szans samodzielnie się stamtąd wydostać. Pod nimi były rozkładające się truchła kolejnych kotów – relacjonuje Jakub.
Koty znaleziono w „kojcu”. Siedziały uwięzione na zwłokach innych kotów. Nie mogły się wydostać ze względu na dość wysokie deski, które otaczały kojec (Fot. OTOZ Animals Tczew)
Mężczyźni powiadomili o sprawie tczewskie schronisko dla bezdomnych zwierząt. – Wygląda to tak, jakby ktoś znalazł sobie sposób na uśmiercanie zwierząt. Koty umierały z głodu, w cierpieniu. Kiedy miały jeszcze siły pewnie wołały o pomoc, ale nie było szans, by ktoś je usłyszał – mówi Joanna Sobaszkiewicz z OTOZ Animals.
URATOWALI POZOSTAŁE
Przed pewną śmiercią udało się uratować pięć kolejnych kociąt, które były uwięzione w pułapce. – Miały duże szczęście, że ktoś je znalazł. To nie były dzikie koty, które przeszkadzały komuś na podwórku. Na pewno wychowywały się mając kontakt z człowiekiem. Były zdrowe, czyste, wręcz pachnące. Jeśli rzeczywiście zostały tam porzucone, to trudno mi zrozumieć takie postępowanie. Gdyby ktoś przysłał nam zdjęcie tych kotków z informacją, że chce je oddać, to w ciągu jednego dnia znalazłyby nowy dom – mówi Joanna Sobaszkiewicz.
SĄ CHĘTNI NA ADOPCJĘ
Są już pierwsi chętni do adopcji kotów znalezionych w pustostanie. Zwierzęta trafią wkrótce do nowych domów. Tymczasem tczewscy Animalsi zamierzają zgłosić sprawę na policję i proszą o kontakt osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę na ten temat. Pracownicy schroniska są przekonani, że doszło do znęcania się i uśmiercenia części zwierząt ze szczególnym okrucieństwem.
Wojciech Stobba/mkul