Jest prawomocny wyrok w sprawie oskarżonego o korupcję burmistrza Nowego Stawu. Jerzy Szałach został uniewinniony.
Według prokuratury w 2006 roku Jerzy Szałach, wraz z ówczesnym prezesem Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska Andrzejem Michalewiczem, miał ustawić przetarg na dostawę opału do gminnej kotłowni, otrzymując w zamian korzyść majątkową.
PO DŁUGIM PROCESIE ZOSTALI UNIEWINNIENI
W pierwszym procesie w tej sprawie sąd uniewinnił burmistrza i prezesa Gminnej Spółdzielni, pod którą miał być ustawiony przetarg. Po odwołaniu prokuratury sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy w Malborku. W drugim procesie zapadł wyrok skazujący. Jerzy Szałach usłyszał wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Sąd orzekł także 3-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych i karę grzywny. Andrzej Michalewicz został skazany na rok i 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz karę grzywny. Po apelacji skazanych, Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok i sprawa ponownie wróciła do Malborka. W marcu tego roku tamtejszy sąd wydał wyrok uniewinniający obu oskarżonych. Po odwołaniu prokuratury, we wtorek Sąd Okręgowy w całości utrzymał w mocy zaskarżony wyrok sądu pierwszej instancji.
9-LETNIA BATALIA
– Nie odczuwam ulgi, a raczej smutek, że tak długo trzeba było się męczyć, by dopiero dziś sprawę zamknąć. Powinienem się cieszyć, ale w tej sytuacji jest to trudne – tak Jerzy Szałach skomentował w rozmowie z Radiem Gdańsk 9-letnią batalię sądową. – Żałuję, że prokuratura nie przeanalizowała dowodów, z którymi poszła do sądu. W ten sposób narażono na szkodę podatników, bo koszty wszystkich procesów będzie musiał pokryć Skarb Państwa – dodał burmistrz Nowego Stawu.
Jerzy Szałach jest burmistrzem Nowego Stawu od 2002 roku. W ostatnich wyborach samorządowych był jedynym kandydatem na to stanowisko. Otrzymał prawie 79-procentowe poparcie.
Wojciech Stobba/mkul