W czwartek władze gdyńskiego portu podpisały umowę z firmą, która wykona projekt pogłębienia do 16 metrów portowych akwenów. To element większej inwestycji, w ramach której powiększono już do 480 metrów średnicę Obrotnicy nr 2.
W planach jest też m.in. przebudowa nabrzeży Norweskiego, Słowackiego, Włoskiego (te zakończą się w przyszłym roku) oraz Indyjskiego i Helskiego. Do tego dochodzi również poszerzenie i pogłębienie toru podejściowego do portu, co we własnym zakresie wykona Urząd Morski w Gdyni.
UDERZAJĄ W KONTENEROWCE
– Wszystko to umożliwi zawijanie do gdyńskiego portu statków o długości do 400 metrów i zanurzeniu do 15 metrów. Czyli największych jednostek pływających po Bałtyku, przede wszystkim kontenerowców, obsługujących bezpośrednie połączenia oceaniczne z Dalekim Wschodem i innymi kontynentami – mówi Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A. – Należy pamiętać, że port bez przerwy będzie obsługiwać przypływające jednostki, co stanowi dodatkowe wyzwanie związane z koordynacją robot budowlanych i ruchu statków. Prace będą kosztować w sumie ponad 550 mln zł, z czego niemal połowa to unijne dofinansowanie – dodaje.
ŁĄCZY GDAŃSK I GDYNIĘ Z ADRIATYKIEM
– To jest część Korytarza Bałtyk-Adriatyk Transeuropejskich Sieci Transportowych TEN-T, który łączy w tym wypadku Gdańsk i Gdynię z Adriatykiem. No i ten port będzie swego rodzaju zwieńczeniem tego korytarza, który, miejmy nadzieję, przyczyni się do rozwoju miasta, regionu i całej Unii Europejskiej – mówi Rafał Szyndlauer, doradca Komisji Europejskiej ds. prawnych i politycznych.
Wszystkie prace mają się zakończyć do 2023 roku. Według analiz, dzięki temu do 2040 roku, w Gdyni przeładowywanych będzie 35 milionów ton towarów rocznie. Czyli o jedną trzecią więcej, niż obecnie.
Marcin Lange/mkul