Ultranowoczesny, w pełni wyposażony statek do przewozu żywych ryb wybudowała gdyńska stocznia Crist. Jednostka powstała na zamówienie norweskiego armatora i służyć będzie do transportowania ryb i owoców morza między farmami rybnymi a przetwórniami. Wprawdzie statek z zewnątrz praktycznie niczym nie różni się od klasycznego kutra rybackiego, ale w środku jest zaawansowany technologicznie.
– Można powiedzieć, że to pływające laboratorium chemiczne – mówi Tomasz Wrzask, rzecznik stoczni Crist. – Statek zaprojektowany jest do transportu m.in. żywego łososia, pstrąga, dorsza czy owoców morza. Ryby przechowywane są w zbiornikach wyposażonych w obieg wody morskiej, system uzdatniania wody tlenem oraz automatyczny system odkażania zbiorników ozonem. Co ciekawe, załadunek i wyładunek ryb odbywa się metodą próżniową – dodaje Tomasz Wrzask.
NA OCEANIE SPOKOJNYM I ATLANTYKU
Statek ma niewiele ponad 75 metrów długości i jest w stanie pomieścić nawet do 3 tysięcy metrów sześciennych specjalnie uzdatnianej wody do przewozu żywej ryby. Obsługuje go 10-osobowa załoga. Jednostka, podobnie jak jej bliźniaczy poprzednik, wybudowana została na zamówienie Artic Group AS, czyli norweskiej firmy specjalizującej się w eksploatacji statków z sektora hodowli ryb. Według zapowiedzi armatora operować ma m.in. na Oceanie Spokojnym i Atlantyku.
Marcin Lange/pOr