To miejscowość wypoczynkowa, a w drugiej dekadzie XX wieku było tam uzdrowisko dla chorych na gruźlicę. Radio Gdańsk odkrywało w czwartek Nadole położone nad Jeziorem Żarnowieckim. Z gośćmi rozmawialiśmy m.in. o połowie szczupaków czy o występach orkiestry dętej z Gniewina. Program prowadził Tomasz Olszewski.
Wojciech Kuczkowski ze Stowarzyszenia Nasz Żarnowiec, pierwszy gość naszego plenerowego studia, opowiedział dlaczego złowienie szczupaka w tym zbiorniku jest szczególnym wyzwaniem.
– Żarnowiec rządzi się swoimi prawami – mówił wędkarz. – Niby szczupaki są wszędzie takie same, ale tutaj mamy elektrownię pompowo-szczytową, która miesza wodę. I to spuszczanie wody sprawia, że ryby trochę inaczej zachowują się niż na innych wodach. Przyjeżdżają czasem wielcy fachowcy zza granicy, przyjeżdżają wędkarze z kadry Polski nawet, różni znakomici wędkarze i nie wiedzą, jak to się dzieje, że tu się nie udaje. Jeśli ktoś przyjeżdża i myśli, że ryba od razu za pierwszym razem sama wskoczy na wędkę, to można się przeliczyć – wyjaśniał.
Jezioro Żarnowieckie (Fot. Radio Gdańsk/Julia Rzepecka)
Przystań nad Jeziorem Żarnowieckim (Fot. Radio Gdańsk/Julia Rzepecka)
KASZUBI NA MANHATTANIE
O działalności orkiestry dętej z niedalekiego Gniewina opowiedział Waldemar Szczypior, dyrektor Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Gniewinie.
– Zostaliśmy zaproszeni na paradę Pułaskiego w Nowym Jorku. Odbędzie się ona 6 października na Manhattanie. W naszej orkiestrze jest 40 osób, a wyjeżdżają 34. Część z nich to zespół taneczny. One w strojach kaszubskich, z biało-czerwonymi pomponami, będą szły przed orkiestrą. Oczywiście zobaczyć nas można również tutaj. Za tydzień w Nadolu będzie XIII Kaszubski Przegląd Orkiestr Dętych, na który zapraszam wszystkich, zarówno miejscowych, jak i turystów, którzy wypoczywają nad morzem.
Wakacyjne studio radiowe (Fot. Radio Gdańsk/Julia Rzepecka)
Tomasz Olszewski i jego goście (Fot. Radio Gdańsk/Julia Rzepecka)
„NADOLE ME…”
Jak mówi miejscowa legenda, dawno temu na okolicznych terenach mieszkały dwie rodziny Stolemów. Obie słynęły z zamiłowania do zarostu i przez długie lata zapuszczały długie brody. To właśnie one stały się kością niezgody między Stolemami. Ich kłótnie stawały się coraz częstsze, aż wreszcie doszło do bójki. Stolemy obrzucały się wielkimi kamieniami, aż utworzyły się z nich wzgórza, a pomiędzy nimi ogromny dół. Dół ten postanowili więc nazwać Nadole. Tak bardzo im się spodobał, że wzruszyli się i zaczęli płakać rzewnymi łzami. Z łez utworzyło się jezioro, nazwane dziś Jeziorem Żarnowieckim. Olbrzymy w końcu pogodziły się i w zgodzie zasiedliły tereny dokoła jeziora, gdzie do dziś mieszkają ich rodziny.
Julia Rzepecka