Trzy tysiące złotych, dostęp do prądu, internetu i lada wystawiennicza. Fundacja Gdańska, założona m.in. przez miasto Gdańsk, wsparła budzącą kontrowersje Fundację Pojednanie, która promowała na święcie Wolności i Solidarności „radosne obchody” 1 września w Gdańsku. Fundacja Gdańska tłumaczy, że pieniądze pochodziły z publicznej zbiórki i nie było czasu na szczegółową analizę historii Fundacji Pojednanie, jak i innych instytucji.
Od kilku dni głośno jest o zarejestrowanej w Kielcach Fundacji Pojednanie. Planuje ona organizować obchody 1 września w Gdańsku. Oprócz płatnej Polsko-Niemieckiej Konferencji Przyjaźni jej uczestnicy chcą przejść ulicami Gdańska „w radosnym Marszu Życia”, gdzie mają być m.in. tańce, co w minionym tygodniu wywołało niemałe oburzenie wśród gdańszczan.
Stanowisko w tej sprawie zajęły władze Gdańska. Przyznały, że za „Marsz Życia, konferencję historyczną i modlitwy, odpowiadają wyłącznie organizatorzy. Chodzi o kwestie formalne, finansowe i merytoryczne. Miasto Gdańsk nie finansuje wydarzeń Fundacji Pojednanie, a prezydent miasta udzieliła jedynie patronatu.”
Stanowisko miasta powinno cieszyć, tym bardziej, że prezesem kieleckiej Fundacji Pojednanie jest Edward Ćwierz – pastor ruchu modlitewnego, który w 1994 roku został wykluczony z kościoła katolickiego przez ówczesnego biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana. Nastąpiło to po reakcji wielu rodziców, których dzieci i młodzież uczestniczyły w ruchu modlitewnym wbrew ich woli.
GRANT Z FUNDACJI GDAŃSKIEJ
Szkopuł w tym, że władze Gdańska przemilczały fakt przyznania grantu Fundacji Pojednanie, co miało miejsce kilka miesięcy wcześniej. Fundacja Gdańska, której współzałożycielem jest właśnie miasto Gdańsk i gdzie miasto Gdańsk deleguje swoich przedstawicieli, na przełomie maja i czerwca tego roku przyznała Fundacji Pojednanie 3 tysiące złotych, dostęp do prądu, internetu i lady wystawienniczej. Grant miał związek z organizowanym w Gdańsku świętem Wolności i Solidarności. Fundacja Pojednanie do dziś widnieje na stronach tego wydarzenia.
Edwarda Ćwierza można było spotkać w strefie społecznej. Za uzyskany grant promował on w imieniu fundacji wydarzenia, zaplanowane podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Nikogo wtedy to nie oburzało.
Jedynym warunkiem sprawozdania się z realizacji grantu była promocja wydarzenia w mediach społecznościowych z hasztagami #892019Gdansk oraz #Gdansk przed, w trakcie i po zakończeniu obchodów święta Wolności i Solidarności.
Ulotki promujące wydarzenia organizowane przez Fundację Gdańską w dniach 30 sierpnia – 1 września z okazji 80. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej (fot. facebook.com/edward.cwierz)
OGROMNA LICZBA WNIOSKÓW
Pieniądze na granty pochodziły z publicznej zbiórki na Europejskie Centrum Solidarności, prowadzonej m.in. w portalu społecznościowym Facebook na początku tego roku. Sęk w tym, że nie wskazano podczas zbiórki na jaki cel trafią środki, a na pewno nie mówiono, że trafią do Fundacji Pojednanie.
Jacek Bendykowski, prezes Fundacji Gdańska przyznał w rozmowie z naszym reporterem, że „było 200 wniosków od organizacji pozarządowych. Trudno specjalnemu jury było przeanalizować historię wszystkich”. Prezes nie widzi kontrowersyjności w Fundacji Pojednanie.
Nad wnioskami pracował także przedstawiciel urzędu miejskiego w Gdańsku.
– W trakcie weryfikacji organizacji społecznych byliśmy podzieleni na podgrupy. Łącznie pracowało nad weryfikacją około 20 osób. W mojej grupie nie trafiliśmy na Fundację Pojednanie – mówi wchodzący w skład jury Grzegorz Szczuka, dyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego.
W ramach konkursu zaakceptowanych zostało ok. 160 wniosków od instytucji.
Maciej Naskręt