Gdańszczanie uczcili pamięć „Inki” i „Zagończyka”. „Byli gotowi oddać życie za Ojczyznę. Nie wiem, czy dzisiaj młodzi byliby zdolni do takiej ofiary”

28 sierpnia przypada 73. rocznica rozstrzelania przez komunistyczne władze Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza. W środę na Cmentarzu Garnizonowym przy Giełguda w Gdańsku odbyły się uroczystości upamiętniające ich śmierć.

– To tu żołnierze Wileńskiej Brygady Armii Krajowej zostali pochowani z państwowymi honorami w 2016 roku. Wcześniej nie oddano im honoru. Nie dano im nawet normalnie, spokojnie żyć. Represjonowano, więziono, zabijano. Tych, których zabito, spotkał najgorszy los. Oni nawet nie mieli grobów. Co gorsze, byli skazani na niepamięć o swoich osiągnięciach i bohaterstwie. O wielkim wkładzie w pokonanie niemieckiego, zbrodniczego okupanta. O wkładzie w dalszą walkę na rzecz wolnej Polski. Przez kilkadziesiąt lat podręczniki o tym milczały – mówił profesor Mirosław Golon z gdańskiego IPN. 

„GOTOWI ODDAĆ ŻYCIE ZA OJCZYZNĘ”

Na uroczystości pojawili się samorządowcy, politycy, kibice Lechii Gdańsk i Zawiszy Bydgoszcz, harcerze i mieszkańcy.

– Z tej naszej polskiej historii powinniśmy się nauczyć, by przede wszystkim pamiętać o tym, że ci ludzie byli niezwykle honorowi i gotowi oddać życie za Ojczyznę. Nie wiem, czy w dzisiejszych czasach nasi młodzi byliby zdolni do takiej ofiary – mówiła gdańszczanka, która na grób niezłomnych przyszła ze swoimi dziećmi. 

– Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że te groby są tak blisko. Bardzo się cieszę, że zostali upamiętnieni. Liczba osób na Cmentarzu Garnizonowym świadczy o tym, że ta pamięć jest istotna. Ona trwa i żeby trwała na wieki – dodała eurodeputowana Prawa i Sprawiedliwości Anna Fotyga. 

ŚLADAMI „INKI”

Środowe uroczystości rocznicowe rozpoczął spacer historyczny po Gdańsku śladami „Inki”. Zakończyła je msza święta w kościele księży salezjanów na gdańskiej Oruni. Tam też przed pomnikiem „Inki” złożono kwiaty. 

ROZSTRZELANI W WIĘZIENIU

Skazani przez komunistyczny sąd „Inka” i „Zagończyk” zostali rozstrzelani w więzieniu przy ulicy Kurkowej w Gdańsku. Przez lata nie było wiadomo, gdzie zostali pochowani. Badacze z Instytutu Pamięci Narodowej natrafili na ich szczątki dopiero w 2014 roku. 

Sebastian Kwiatkowski/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj