O ulicę generała Andersa w Gdańsku od miesięcy postulowali przedstawiciele Ogólnokrajowego Stowarzyszenia Kombatantów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Radni Gdańska zaakceptowali tę propozycję jednogłośną decyzją.
Kilka miesięcy temu interpelację w tej sprawie napisał radny Prawa i Sprawiedliwości Romuald Plewa. – Sprawa nadania takiej nazwy ulicy zaczęła się jeszcze w poprzednim tysiącleciu – mówi. – W drugiej kadencji w latach 1994-1998 ustalono, że nie będziemy już zmieniać bez przymusu nazw ulic. Udało się dopiero teraz. Władze miasta znalazły godne miejsce w rejonie ulicy Myśliwskiej. Jesteśmy opóźnieni z tą decyzją o kilka kadencji, ale dobrze, że jest. Władysław Anders zasłużył działaniami wojskowymi. Wyprowadził ze Związku Radzieckiego ponad 100 tysięcy Polaków – dodaje Romuald Plewa.
„WYRAZ SZACUNKU DLA ŻOŁNIERZY”
Podobne zdanie ma radny Koalicji Obywatelskiej Andrzej Kowalczys. – Wielka osobowość, wielki przywódca, wielki polski żołnierz – mówi radny KO. – Generał Anders chyba przez przypadek i niedopatrzenie nie został w Gdańsku uhonorowany. Teraz będzie inaczej. Cieszę się jako osoba związana z opozycją demokratyczną w latach 70. XX wieku. Na mapie naszego polskiego Gdańska ta ulica się pojawi. Na co dzień współpracuję ze środowiskiem kombatantów. Osoby pielęgnujące przeszłość Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie zwróciły się do mnie, bym wystąpił z taką interpelacją. Nie tylko ja to uczyniłem, ale też inni radni tak postąpili. Cieszę się z tego ukłonu wobec środowiska kombatanckiego. To wyraz wielkiego szacunku dla żołnierzy, którzy sprzeciwili się najeźdźcy hitlerowskiemu oraz temu ze wschodu. Pakt Ribbentrop-Mołotow spowodował, że Polska została rozbrojona – dodaje Andrzej Kowalczys.
Imię generała Władysława Andersa będzie nosić ulica na Jasieniu, na północny zachód od strony ulicy Myśliwskiej.
Rafał Mrowicki