Bazylia to starszy kot, który znalazł kochający dom. I to nie taki zwyczajny dom, tylko biuro Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. Dyrekcja miejskiej spółki zdecydowała się na adopcję starszego, bo już 12-letniego zwierzaka ze schroniska Promyk.
A z decyzją trafili „w dziesiątkę”. Dlaczego? Bo Bazylia jest pupilką wielu pracowników, którzy o nią dbają. Gdy ciężej ze zdrowiem, pojadą do weterynarza. Gdy brakuje jedzenia, dołożą do miski, gdy jest czas na zabawę, znajdą pomiędzy obowiązkami chwilę czasu. – Ja jestem kociarą. W domu mam koty i tutaj też. Bazylka jest piękna. Często ją odwiedzam – deklaruje pani Ania, jedna z pracowniczek.
NOC NALEŻY DO NIEJ
Królestwo Bazylii znajduje się w pokoju rzecznika prasowego Zygmunta Gołąba. Tam są miski z jedzeniem (nie, nie jeden rodzaj karmy), budka, kartony (typowa baza kota) i wszystko inne. Pan Zygmunt, zapalony miłośnik psów, chętnie wciela się również w rolę kociego taty. – Ma wszelkie powierzchnie, po których może sobie chodzić. Jestem przekonany, że w nocy biega także po biurku, bo również była na takich czynnościach przyłapywana. Noc należy do niej. Na szczęście komputer jest wyłączony, więc maili za mnie nie wysyła – śmieje się rzecznik ZTM-u.
GODNA EMERYTURA
Bazylia to starszy kot, który ostatnie lata życia spędzi wśród ludzi. – Mieliśmy świadomość tego, w jakim wieku jest Bazylia. Wiemy, że kiedyś odejdzie i z tą pełną świadomością doprowadziliśmy do adopcji Bazylii z gdańskiego Promyka. W tym miejscu godnie przeżyje swoją emeryturę – podsumowuje Zygmunt Gołąb.
Posłuchaj materiału naszego dziennikarza:
Wojciech Luściński