Od poniedziałku w Gdańsku za brak opłaty w strefie płatnego parkowania kierowcy zapłacą 130 lub 200 złotych. Radni Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że kary są drakońskie i apelują o utrzymanie dotychczasowych opłat, które wynoszą 30 albo 50 złotych. Miasto się z tym nie zgadza.
Wysokość opłaty dodatkowej za nieuiszczenie opłaty za postój w SPP wynosić będzie 200 zł (dotychczas 50 zł). W przypadku wniesienia opłaty dodatkowej w terminie 7 dni (nie częściej niż dwa razy w roku kalendarzowym) jej wysokość wyniesie 130 zł (dotychczas 30 zł).
„KIEROWCÓW TO ZABOLI”
Zmianę wprowadziła rada miasta. Możliwość taką dała im nowelizacja ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. – Uchwalona zmiana będzie słono kosztować kierowców. Protestowaliśmy już w marcu, kiedy głosowano nad tą uchwałą. Kierowców będzie bardzo bolało, gdy za jakąś sytuację życiową spóźnimy się z opłatą kilka minut. Apelujemy o utrzymanie dotychczasowych opłat, które wynoszą 30 albo 50 złotych – mówi Kazimierz Koralewski, gdański radny Prawa i Sprawiedliwości.
Na zdjęciu radni PiS: od lewej Romuald Plewa, Przemysław Malak, Joanna Cabaj i Kazimierz Koralewski (Fot. Radio Gdańsk/Maciej Naskręt)
ZRÓWNANIE OPŁAT
Dlaczego zmiany w miejskiej uchwale zostały wprowadzone? Miasto nie chciało dłużej preferować kierowców w opłatach karnych. – Wprowadzenie wyższej opłaty za nieuiszczenie należności w parkomacie za postój wynika ze zrównania jej z opłatami za przejazd bez biletu w gdańskich autobusach i tramwajach. Tam opłata wynosi 133 albo 190 zł. Dotychczasowe opłaty były bardzo niskie. Jej wysokość była zbliżona do opłaty za 1 dzień parkowania w SPP. To tak jakby w komunikacji miejskiej mandat miał wysokość zbliżonĄ do biletu całodobowego – mówi Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Maciej Naskręt