Wyroku ws. Amber Gold dziś nie będzie. Wszystko przez wątpliwości dotyczące przepisów

Gdański sąd nie zastosował skróconej procedury i zdecydował o dalszym odczytywaniu wyroku w procesie Amber Gold, jednej z największych afer finansowych ostatnich lat. Chodzi o wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów, na podstawie których skrócona procedura miała zostać zastosowana.

 

5 września zmieniły się przepisy Kodeksu postępowania karnego, które dają możliwość zastosowania uproszczonej procedury odczytywania wyroku. Sąd może przedstawić zwięzłe rozstrzygnięcie i z tego zamierzał skorzystać w tym procesie. Pojawiły się jednak wątpliwości prawne, także resortu sprawiedliwości, że w tym przypadku takiej uproszczonej procedury zastosować nie można. Sąd bowiem przed odczytywaniem wyroku nie uprzedził stron, że ma zamiar skorzystać z nowych przepisów. W związku z tym sędzia Lidia Jedynak postanowiła odczytywać wyrok według dawnej procedury. Do oczytania zostało jeszcze 11 z 60 tomów akt z nazwiskami wszystkich poszkodowanych.

Marcin i Katarzyna P. są winni – to już wiadomo od maja, kiedy są uznał ich winę w sprawie najważniejszego zarzutu – oszustwa. Na wyrok natomiast nadal czekamy.

 

25 LAT WIĘZIENIA

W mowie końcowej prokuratura domagała się dla oskarżonych kar po 25 lat więzienia, obowiązku naprawienia szkody w całości, grzywien i dożywotniego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej związanej z finansami. Obrona chce uniewinnienia. 

OSZUKALI 18 TYSIĘCY OSÓB

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 roku, a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku – które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Komisja Nadzoru Finansowego złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację. Tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek. 

180 ROZPRAW

Proces w ich sprawie ruszył przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w marcu 2016 r. W trakcie przewodu sądowego odbyło się ponad 180 rozpraw, podczas których przesłuchano około 730 świadków i 10 biegłych. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o dziesięć. Oskarżeni w trakcie śledztwa nie przyznali się do winy, odmawiali składania wyjaśnień, bądź – składając je – zaprzeczali prokuratorskim ustaleniom. Wyrok został zapisany w 60 tomach i odczytywany był przez sąd od maja.

ga/jr/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj