Aktywiści w środę rano weszli na dwa żurawie, które służą do rozładunku węgla ze statków w Porcie Północnym. Rozwiesili transparent z hasłem: „Polska bez węgla”. Ekolodzy, którzy podkreślają, że ich protest jest pokojowy, wzywają polski rząd do ogłoszenia planu odejścia od węgla do 2030 roku.
– Straż Graniczna na razie nie podejmuje interwencji – poinformował Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
– Na miejscu są policjanci, rozmawiają z władzami portu – poinformowała podinspektor Joanna Kowalik-Kosińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Na razie nie wiadomo, czy i jaka interwencja zostanie podjęta. Nieoficjalnie wiadomo, że na miejscu są też agenci ABW. Praca w porcie jest utrudniona.
ABSURDY POLITYKI ENERGETYCZNEJ
– Nie damy się uciszyć. Za kilka tygodni odbędą się w Polsce wybory, a politycy zajmują się wszystkim, tylko nie kryzysem klimatycznym – komentuje Marek Józefiak, jeden z aktywistów. – Jesteśmy w porcie w Gdańsku, bo domagamy się od rządu konkretnego planu odejścia od węgla. Tutaj widać najlepiej jak absurdalne są efekty obecnej polityki energetycznej. Przez port w Gdańsku trafiają do Polski miliony ton węgla z całego świata Te pieniądze powinny zainwestować w krajowe źródła i dać Polakom pracę w sektorze energetyki odnawialnej – dodaje.
– Premier Mateusz Morawiecki tłumaczył, że uzależnienie naszej gospodarki od węgla i rosnący import tego surowca jest winą poprzednich rządów – powiedział Paweł Szypulski, dyrektor programowy Greenpeace Polska. – Prawo i Sprawiedliwość ma jednak władzę od czterech lat. W tym czasie rząd zatrzymał rozwój energetyki słonecznej i wiatrowej, minister energii Krzysztof Tchórzewski rozpoczął budowę nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce, a import węgla w ostatnich dwóch latach wzrósł ponad dwukrotnie. Rząd powinien skupić się na wyznaczeniu konkretnej daty i przygotowaniu planu sprawiedliwej transformacji – mówi.
W poniedziałek dwie osoby zostały zatrzymane po nocnej akcji Straży Granicznej na żaglowcu Greenpeace w porcie w Gdańsku. Funkcjonariusze podjęli siłową interwencję, ponieważ jednostka blokowała statek z transportem węgla z Mozambiku. Protest Greenpeace miał zwrócić uwagę polskiego rządu na pilną potrzebę działań na rzecz ochrony klimatu i konieczność odejścia od węgla do 2030 roku.