53 tysiące osób zagłosowało w tegorocznym budżecie obywatelskim. To cztery tysiące więcej niż przed rokiem. O tym, na które projekty mieszkańcy głosowali najchętniej, dowiemy się w najbliższych dniach.
Miasto zamierza uznać wyniki, mimo że jeden z dziennikarzy portalu Trojmiasto.pl wykrył dziurę w systemie do głosowania. Władze Gdańska podkreślają, że nikt na co dzień nie wykorzystuje danych sąsiadów, by móc zagłosować w budżecie.
– Dziennikarz wykorzystał dane mieszkańców z Krajowego Rejestru Sądowego. Nikt na co dzień tego nie robi. Dziennikarz przekroczył tutaj lekko dopuszczalną granicę prowokacji – mówi Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Gdańska, Aleksandry Dulkiewicz.
Miasto uważa, że ujawnienie sprawy w trójmiejskim portalu podważają zaufanie mieszkańców Gdańska do głosowania na projekty Budżetu Obywatelskiego i godzą w dobre imię prezydent miasta Aleksandry Dulkiewicz. Są także sprzeczne z zasadami rzetelnej pracy dziennikarskiej.
LITERÓWKA PRZYCZYNIŁA SIĘ DO WYKRYCIA DZIURY W SYSTEMIE
– Nieszczelność wykryłem wpisując z literówką swoje imię i nazwisko. Zacząłem sprawdzać, jak system zachowa się w przypadku innych osób. Poprosiłem wcześniej ich o dane. Po krótkich testach okazało się, że bez problemu mogłem zagłosować. Sprawdziłem też czy głosowali – mówi Krzysztof Koprowski, który prywatnie broni się przed zarzutami miasta.
System informatyczny budżetu obywatelskiego nie weryfikuje w żaden sposób powiązania numeru PESEL z faktycznym jego posiadaczem. Możemy zatem wprowadzić numer PESEL osoby płci żeńskiej, zaś jako imię i nazwisko wpisać całkowicie wymyślone dane mężczyzny. Dowolnie wpisana fraza jest również akceptowana przez system.
Dziennikarz zwraca uwagę na to, że dysponując PESEL-ami raptem 200 osób, można oddać 1 tys. głosów na projekty dzielnicowe, gdyż każdej osobie przysługuje pięć głosów na takie propozycje.
Wobec dziennikarza miasto zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
PŁAŻYŃSKI BIERZE W OBRONĘ DZIENNIKARZA
Kandydat do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości, Kacper Płażyński, pochwalił za działania dziennikarza lokalnego portalu.
– Czy pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz uważa, że wolne media są w porządku wtedy, kiedy one nam schlebiają? Może dopiero wtedy, gdy płacimy im za artykuły sponsorowane? W Gdańsku, kiedy dziennikarz przedstawia opinii niewygodne informacje, straszy się go więzieniem – mówi Płażyński.
Kandydat do Sejmu podkreślił, że „sprawę należy dokładnie przeanalizować, bez zbędnych emocji i wyciągnąć z niej wnioski”. Płażyński także złożył interpelację w sprawie nieścisłości wokół budżetu.
Warto na koniec zaznaczyć, że miasto na przygotowanie systemu budżetu obywatelskiego wraz z promocją wyda ok. 280 tysięcy złotych. Na projekty wyłonione w konkursie miasto przeznaczyło 18 milionów złotych.
Oświadczenie Trojmiasto.pl
Opublikowany w poniedziałek artykuł Nieszczelność w głosowaniu na projekty Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku wywołał bardzo duże poruszenie, ponieważ ukazał, że zabezpieczenie procedury głosowania było niewystarczające.
Budżet Obywatelski to niezwykle ważna inicjatywa, rozwijająca społeczną aktywność mieszkańców i pozwalająca im wierzyć, że mają wpływ na kształtowanie swojego miasta. W tegorocznej edycji do podziału jest 18,5 mln zł na różnorodne, zgłoszone przez mieszkańców i lokalne społeczności projekty.
Niestety system, którym posługiwał się organizator głosowania, czyli Urząd Miejski w Gdańsku, był nieszczelny, czego dowiedliśmy. Przeprowadzone testy z wykorzystaniem publicznie dostępnych numerów PESEL postronnych osób wykazały, że system jest niedopracowany. Dawał możliwość oddania głosu za inną osobę, a także sprawdzenie, czy i kiedy dana osoba głosowała.
Naszą powinnością dziennikarską jest obserwowanie i ocena pracy urzędników i instytucji publicznych, służących mieszkańcom i utrzymywanych z ich podatków. Taki cel przyświecał nam przy tworzeniu tego artykułu.
Podczas testów systemu wykorzystaliśmy numer PESEL prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Zrobiliśmy to w przekonaniu, że dzięki temu miejscy urzędnicy, odpowiedzialni za przygotowanie BO, nie będą mogli zignorować wykrytych przez nas nieprawidłowości. Przyznajemy jednak, że nie powinniśmy byli tego robić, ponieważ nie było to konieczne. Za to Panią Prezydent przepraszamy.
Michał Kaczorowski
Redaktor naczelny Trojmiasto.pl
Maciej Naskręt