W niedzielę rano po mszy przed Kościołem pw. św. Stanisława Kostki Dawid Krupej, gdański radny PiS wręczył Lechowi Wałęsie gazetkę wyborczą. Pismo należało do kandydata do Sejmu Jarosława Sellina. Były prezydent podarł i podeptał gazetkę. Radny PiS w ostrych słowach skomentował działanie byłego prezydenta w mediach społecznościowych.
Do niecodziennej sytuacji doszło po godzinie 10 przed Kościłem pw. św. Stanisława Kostki przy ul. Abrahama w Gdańsku. Do wychodzącego z mszy świętej Lecha Wałęsy (już na terenie miejskim) podszedł gdański radny Prawa i Sprawiedliwości – Dawid Krupej.
– Pomyślałem, że ówczesny prezydent będzie chciał poznać program naszej formacji. Liczyłem na kurtuazję – mówi radny.
Lech Wałęsa jednak wziął gazetkę do ręki, aby następnie ją podrzeć i podeptać. Strzępki pisma, które zachęcały do głosowania na wiceministra Jarosława Sellina, zostawił na chodniku.
Do całej sytuacji były prezydent odniósł się w mediach społecznościowych.
– Dziś w Niedzielę po Mszy świętej o godzinie 9 w mojej parafii przy wyjściu z kościoła zostałem napadnięty przez ludzi rozdających ulotki PiS . Wciśniętą ulotkę porwałem i odrzuciłem ofiarodawcy ze słowami, ta orientacja jest bardziej perfidna i szkodliwa od komunistów – napisał Lech Wałęsa. (pisownia oryginalna)
DAWID KRUPEJ: ZABRAKŁO DOBRYCH MANIER
Radny PiS Krupej, który wręczał gazetkę, powiedział Radiu Gdańsk, że „to jest chamstwo i nietolerancja”
– To wyjątkowo zasmucające, że tak zachowuje się – mimo wszystko – noblista i była głowa państwa. Jest mi bardzo przykro, bo pan Wałęsa powinien być wzorem dobrych manier, pokory, wzorem mądrości i tolerancji dla innych ludzi. A jak jest? Wszyscy widzimy już od wielu lat – mówi Krupej.
Maciej Naskręt