Kierowcy nazywają go katapultą, bo nie wybacza błędów. Dla drogowców to miejsce, gdzie kierowcy notorycznie przekraczają prędkość. Mowa o wyjeździe z Obwodnicy Trójmiasta przez Węzeł Karczemki – na aleję Armii Krajowej w stronę Gdańska. Stojące po wewnętrznej stronie łuku latarnie w ciągu ostatnich dwóch lat były wymieniane ośmiokrotnie. Wszystko po tym, jak rozjeżdżali je wpadający w poślizg kierowcy.
Samych kolizji było jeszcze więcej.
Zmotoryzowani, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że problemem w tym miejscu jest prędkość. Mało kto przestrzega przepisowej 50. Są i tacy, którzy przyczynę stłuczek upatrują w układzie pasów. – Dziwnie się tam włącza do ruchu – mówią. Chodzi o sytuację, w której na łącznicy trzeba dwukrotnie zmieniać kończące się prawe pasy.
PRAWIDŁOWE OZNAKOWANIE
W ocenie drogowców ze skrzyżowaniem wszystko jest w porządku: – Oznakowanie poziome i pionowe jest prawidłowe. Nasze służby nie są od tego, by fizycznie wyłapywać kierowców, którzy przekraczają prędkość. – Będziemy obserwowali to miejsce i analizowali. Jeśli będzie dalej działo się coś niepokojącego, rozwiążemy to – mówi Piotr Michalski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Drogowcy odrzucają też możliwość zwężenia zjazdu od Gdyni do jednego pasa tak by ograniczyć konieczność manewrowania na łuku drogi.
(Fot. Mapy Google)
Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:
Sebastian Kwiatkowski/pOr