Pieniądze z budżetu miasta zasilały fundusze imprez, które organizuje szef gdansk.pl. Politycy komentują

Pieniądze z budżetu Gdańska zasiliły fundusze imprez, organizowanych przez szefa gdansk.pl. 880 tysięcy złotych z biura prezydenta Gdańska ds. kultury otrzymało Stowarzyszenie SUM – pisaliśmy kilka dni temu na naszej stronie internetowej. Pieniądze trafiają na cykliczne wydarzenia, na których pokazują się lokalne władze. Prezesem stowarzyszenia jest Lech Parell, który pełni także funkcję prezesa spółki zarządzającej miejskim portalem. Tam promowane są wspomniane wydarzenia. Czy występuje tu konflikt interesów? Odpowiadali politycy w Radiu Gdańsk.

Lech Parell został członkiem zarządu Stowarzyszenia SUM w 2016 roku. Organizacja niedługo później otrzymała 70 tysięcy złotych z miejskiej kasy na organizację Parady Niepodległości. Pieniądze trafiły z biura prezydenta do spraw kultury. Następne środki miejskie w wysokości 30 tysięcy złotych przyznane zostały na początku 2017 r. Dotacja celowa wsparła organizację Orszaku Trzech Króli. Stowarzyszenie w 2017 r. otrzymywało jeszcze 65 tysięcy złotych na organizację misterium męki pańskiej i 90 tysięcy złotych na organizację Parad Niepodległości w latach 2017-2019.

– Prawu i Sprawiedliwości, a być może i Konfederacji, przeszkadza, że co roku Parada Niepodległości w Gdańsku od bardzo wielu lat łączy ludzi o różnych poglądach, a nie ich dzieli. Przecież środki z urzędu miasta szły właśnie między innymi na ten marsz, na Orszak Trzech Króli i inne wspólnotowe wydarzenia. Dziwię się, że ta kwestia jest przedmiotem tajemniczego śledztwa. Tu nie ma czego ukrywać, bo rolą samorządu jest także budowanie wspólnoty – mówił senator PO Sławomir Rybicki.

„UPRAWIA TAM PROPAGANDĘ”

– Były prezes Radia Gdańsk, gdy stracił to stanowisko, przyszedł do pracy w urzędowym portalu gdansk.pl. Uprawia tam propagandę i dodatkowo dostaje ekstra pieniądze jako stowarzyszenie na organizację eventówu. Myślę, że znalazłoby się wiele organizacji, firm, które równie dobrze by sobie z tym poradziły – dodał poseł PiS Marcin Horała.

– Jeśli chodzi o pieniądze publiczne, należy trzymać się nie tylko litery prawa, ale także tego, żeby nie było nic do zarzucenia. To jest niejednoznaczna sytuacja – skomentowała Beata Maciejewska z Wiosny.

„NIEDOPUSZCZALNE”

– Pan Lech Parell tłumaczy się, że były to kwoty niewielkie, które inkasował w ramach pewnego mechanizmu. Niedopuszczalne jest, by ta sama osoba, która prowadzi stronę internetową, korzystała z dotacji – podkreślił Piotr Zwara, radny z Porozumienia.

Kiedy Lech Parell został prezesem Stowarzyszenia SUM w 2018 roku, stowarzyszenie otrzymało z biura prezydenta do spraw kultury dwukrotnie kwotę 40 tysięcy złotych. Na wszystkich imprezach pojawiały się władze miasta. Stowarzyszenie SUM, od chwili gdy Lech Parell pojawił się w nim, otrzymało ponad 330 tysięcy złotych z Biura Prezydenta ds. Kultury. Do tej kwoty trzeba doliczyć tegoroczne pół miliona złotych. Więcej na ten temat piszemy >>> TUTAJ.

oprac. pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj