Wbrew zapowiedziom nie zapadł wyrok w sprawie utonięcia 8-latki w sopockim aquaparku. Do tragedii doszło w maju 2014 roku. Na ławie oskarżonych zasiadają kierowniczka szkolnej wycieczki i szef zmiany ratowników, który pełnił dyżur w momencie wypadku.
Prokuratura oskarżyła Danutę M. o nieumyślne narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Z kolei Piotr M., odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczynki. Proces trwa cztery lata i w piątek miał zapaść wyrok. Tymczasem sędzia Grzegorz Danilewicz postanowił przeprowadzić jeszcze jeden dowód.
– Sąd rozważa konieczność odtworzenia zapisu monitoringu. Są z niego protokoły, jednakże trzeba je odtworzyć jeszcze raz na kolejnej rozprawie – mówił Grzegorz Danilewicz.
PROKURATURA BEZ KOMENTARZA
– Sąd uznał, że jest potrzeba odtworzenia zapisu monitoringu, ale nie chcę tej decyzji i jej przyczyn komentować – dodała Monika Oriol-Signerska z Prokuratury Rejonowej w Sopocie.
W mowie końcowej prokuratura zażądała dla obojga oskarżonych kar więzienia w zawieszeniu. Obrona z kolei domaga się uniewinnienia. Kolejna rozprawa 22 listopada.
Grzegorz Armatowski/mkul