Mieszkańcy zebrali 2,5 tysiąca podpisów w sprawie lokalizacji PSZOK-u. „Nie chcemy, by śmietnik stał się symbolem Chełma”

Mieszkańcy Chełma nie chcą, by w centralnym punkcie ich dzielnicy, nieopodal pętli tramwajowej przy ul. Witosa, powstał Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Zebrali ponad 2,5 tysiąca podpisów pod petycją, by miasto wycofało się z tej lokalizacji. W poniedziałek grupa kilkudziesięciu osób zebrała się nieopodal miejsca planowanej przez miasto inwestycji z nadzieją, że miasto rozważy zmianę jej lokalizacji. W tym celu zebrali dokładnie 2600 podpisów pod petycją.

„MAMY NADZIEJĘ, ŻE PREZYDENT NIE BĘDZIE USZCZĘŚLIWIAĆ MIESZKAŃCÓW NA SIŁĘ”

– Mamy nadzieję, że prezydent Gdańska, która często mówi o tym, że wsłuchuje się w głos mieszkańców, rzeczywiście to zrobi, że dzięki tej inicjatywie mieszkańców jakaś refleksja najdzie władze miasta i nie będą uszczęśliwiać na siłę mieszkańców Chełma – powiedział były radny miejski Kacper Płażyński, który od dłuższego czasu zajmował się sprawą.

– Mieliśmy kilka spotkań z urzędnikami. Za każdym razem mówiono nam, jakie to będzie piękne, ale dla nas to jest tak, jakby ktoś powiedział, żeby w mieszkaniu nie zbierać śmieci do kosza pod zlewem, tylko na środku dużego pokoju. Tyle tylko, że do pięknych, kolorowych śmietników – wskazywał pan Ireneusz Dunajski. – Chcemy, by PSZOK powstał w miejscu mniej widocznym. Nie chcemy, by śmietnik stał się symbolem Chełma, żeby nasza dzielnica kojarzyła się ze śmietnikiem. Nie jesteśmy przeciwnikami tego punktu, jesteśmy przeciwnikami jego lokalizacji – podkreślił.

Tak mają wyglądać PSZOK-i, które poza Chełmem, mają powstać jeszcze w kilku punktach Gdańska (fot. mat. prasowe)

Mieszkańcy na spotkaniu podkreślali też, że w związku z budową Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych zmaleje wartość ich mieszkań – zarówno na rynku sprzedaży, jak i wynajmu, bo nikt nie będzie chciał płacić normalnej stawki za lokum z widokiem na duży śmietnik, z którego będą się roznosić różne zapachy.

„MIESZKAŃCY WOLĄ TERENY ZIELONE”

Na spotkaniu był także przyszły radny miejski Przemysław Majewski, który obejmie mandat po Płażyńskim. Ten z kolei wkrótce obejmie mandat posła.

Majewski zapowiedział, że będzie czynił dalsze starania, by PSZOK w tym miejscu na Chełmie nie powstał.

– Ilość wniosków złożonych do Budżetu Obywatelskiego, które dotyczą terenów zielonych m.in. na Chełmie, jasno pokazuje, że mieszkańcy domagają się właśnie takich inwestycji, a nie śmietników na otwartym terenie, gdzie możliwość zapewnienia małej uciążliwości przechowywania tych odpadów jest na niskim poziomie. Wystarczy jakikolwiek wiatr, by pogarszać sytuację – mówił Majewski.

Urzędnicy z gdańskiego magistratu informują, że zgodnie z przepisami, rozpatrzenie petycji powinno nastąpić w terminie 3 miesięcy. Jednak we wrześniu na spotkaniu z mieszkańcami oznajmili, że protesty nie będą miały znacznego wpływu na decyzję o budowie Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych.

Ma on powstać do 2023 roku na powierzchni 3500 m kw i będą do niego trafiać między innymi meble, farby, baterie, opony oraz zużyty sprzęt RTV i AGD.

 

Katarzyna Moritz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj