Przedłużenie możliwości prowadzenia badań archeologicznych na Westerplatte jest koniecznością – tak przedstawiciele Muzeum II Wojny Światowej komentują decyzję pomorskiego konserwatora zabytków. Igor Strzok zapowiedział w Radiu Gdańsk, że także w przyszłym roku będą mogły trwać badania na terenie Wojskowej Składnicy Tranzytowej. W ocenie Aleksandra Masłowskiego, rzecznika muzeum, na terenie walk z 1939 roku jest jeszcze wiele do zrobienia.
– Przedłużenie badań na rok, a kto wie czy nie na dłużej, jest nie tylko niezaskakujące, ale też konieczne. Bardzo się cieszymy, że taka jest wola pana konserwatora i mamy nadzieję, że wszyscy inni, od których będzie zależało jak te badania będą przebiegały, będą równie życzliwi jak konserwator – podkreśla.
Badania prowadzone przez Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 na Westerplatte – dziś oddział Muzeum II Wojny Światowej trwają od 2016 roku. W ramach V etapu, trwającego od połowy września, przy wartowni nr 5 znaleziono szczątki 9 żołnierzy.
Ich szczątki są pod nadzorem prokuratora Pionu Śledczego IPN podejmowane z ziemi i sukcesywnie przekazywane do Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Prowadzone tam badania mają pomóc w ich identyfikacji.
– W tej chwili zbliżamy się do 5 proc. Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Jesteśmy na samym początku tego, co w dziedzinie badań nad Westerplatte trzeba zrobić – mówi Masłowski.
Dotąd z ziemi udało się wydobyć także ponad 50 tysięcy artefaktów.
– W związku z odkryciami bardzo wiele z tego, co dotąd sądzono o Westerplatte, będzie wymagało weryfikacji – podkreśla rzecznik muzeum.
Sebastian Kwiatkowski