W pożarze domu – przy ulicy Wileńskiej w Gdańsku – stracili prawie wszystko. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Państwo Adam i Karina Dzedzej razem z piątką małych dzieci próbują odbudować to co zabrał im ogień.
Pomoc materialna od rodziny, znajomych i ludzi dobrej woli już płynie. Celem jest remont generalny domu, stąd potrzebne jest też wsparcie finansowe. Pieniądze będą przeznaczone na konkretne działania.- Na pewno do wymiany jest instalacja elektryczna, kaloryfery, drzwi, meble. Trzeba zrobić nową zabudowę kuchni, wymienić wykładziny – mówi Adam Dzedzej.
MIESZKAJĄ U BABCI
Rodzina bardzo docenia pomoc z jaką zgłaszają się inni ludzie. – Nie nadążamy chwilami odpowiadać ofiarodawcom – mówi pan Adam. W tej chwili potrzeba rzeczy, szafy, wykładziny czy wyposażenia tymczasowego do mieszkania jakie użyczył tymczasowo jeden ze znajomych rodziny. Teraz państwo Dzedzej razem z dziećmi mieszkają kątem u babci.
„PARĘ MINUT DŁUŻEJ I MOGŁOBY SIĘ TO SKOŃCZYĆ INACZEJ”
Przyczyną pożaru domu było prawdopodobnie zwarcie elektryczne. – Przede wszystkim cieszymy się, że żyjemy. Parę minut dłużej i mogłoby się to skończyć inaczej – mówi pan Adam – Ja jestem wdzięczna mężowi, że podjął decyzję we właściwym momencie, o tym że trzeba wyjść już z domu. Mnie się wydawało, że ważne jest w tej chwili by gasić pożar – dodaje pani Karina.
Wsparcie finansowe na remont generalny domu można przekazywać przez Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych „Szczęśliwy Dom” na konto 06114020170000430210597161 z dopiskiem „Rodzina Dzedzej po pożarze”. Szczegółowe informacje o zbiórce można znaleźć TUTAJ
Aleksandra Nietopiel/mim