Karol Guzikiewicz o zapowiedziach marszałka Senatu: „To próba zastraszenia mnie”. Chce też ochrony prawnej

Radny sejmiku z PiS Karol Guzikiewicz stara się o „ochronę prawną w związku z wypełnianiem funkcji urzędnika publicznego”. Pismo w tej sprawie złożył już do przewodniczącego sejmiku. Sprawa związana jest ze sporem z marszałkiem Senatu. W zeszłym tygodniu Karol Guzikiewicz złożył zawiadomienie do CBA o możliwości popełnienia przestępstwa przez Tomasza Grodzkiego.

Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu Karol Guzikiewicz złożył w delegaturze Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Gdańsku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Senatu. Samorządowiec miał dostać mail, w którym mieszkanka Szczecina twierdzi, że Tomasz Grodzki jako lekarz wziął w 2009 r. łapówkę za operację jej ojca.

Informacje o możliwej łapówce pojawiły się w przestrzeni publicznej również wcześniej. Prof. Agnieszka Popiela z Uniwersytetu Szczecińskiego zasugerowała, że trzy lata temu, kiedy Tomasz Grodzki jako chirurg związany był ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie, kontaktował się z nią ws. wpłaty „na fundację”. Chodzi o Fundację Pomocy Transplantologii w Szczecinie. Według informacji dziennikarzy Radia Szczecin Grodzki przyjął wpłatę, gdy matka Popieli walczyła z chorobą nowotworową. Prof. Popiela napisała w ubiegłą środę na Twitterze, że wpłata była efektem presji psychicznej. „Żeby było uczciwie. Nigdy nie powiedziałam, że wpłata była warunkiem operacji. Nie! Mama była w normalnej kolejce do zabiegu. Wpłaciłam, bo czułam presję psychiczną” – napisała.

MARSZAŁEK ZAPOWIEDZIAŁ KROKI PRAWNE

Tomasz Grodzki w niedzielnym programie wp.pl i Polsat News „Newsroom” zapowiedział „kroki prawne w obronie swojego dobrego imienia”, bo – jak stwierdził – „obrzydliwe kłamstwa, które powielają niektóre media, przekraczają już wszelkie granice”. Pozew, który zapowiedział Tomasz Grodzki, ma być złożony przeciw pomorskiemu radnemu Prawa i Sprawiedliwości Karolowi Guzikiewiczowi oraz Gazecie Polskiej.

Tomasz Grodzki odniósł się także do sprawy Fundacji Pomocy Transplantologii w Szczecinie. Jak podkreślił Marszałek Senatu, „to taka sama fundacja jak wielkie fundacje Polsatu, pana Owsiaka i innych. Doszukiwanie się podwójnego dna odczytuję tylko i wyłącznie jako próbę ataku na mnie i przykrywanie innych spraw, które dotykają obecnie rządzących – tłumaczył Tomasz Grodzki.

ODPOWIEDŹ POMORSKIEGO RADNEGO

W związku ze sprawą Karol Guzikiewicz we wtorek złożył pismo do Przewodniczącego Sejmiku Województwa Pomorskiego Jana Kleinszmidta. Napisał w nim, że prosi „o ochronę prawną w związku z pełnieniem przez niego funkcji urzędnika publicznego, gdyż jego zdaniem nie złamał prawa”.

„Obecnie jestem szantażowany publicznie przez Pana Tomasza Grodzkiego i za pośrednictwem jego adwokata, z zapowiedzą prywatnego pozwu z art. 238 KK.” – czytamy w piśmie.

Radny Sejmiku Województwa Pomorskiego prośbę o ochronę uzasadnił tym, że w żadnej wypowiedzi publicznej nie oskarżył Pana Tomasza Grodzkiego o branie łapówek. – Nie mam na to dowodów. Jedynie przekazałem takie informacje od innych osób do CBA w celu weryfikacji, ponieważ miały one znamiona przestępstwa i nie były anonimowe. Zgłoszenia te dotyczyły też innych lekarzy – czytamy w piśmie Karola Guzikiewicza.

Jak dodał radny Prawa i Sprawiedliwości, po jego zgłoszeniach dwie osoby zdecydowały się na złożenie zeznań w tej sprawie. W rozmowie z Radiem Gdańsk podkreślił, że uważa, że wszystkie działania Tomasza Grodzkiego są próbą „zastraszenia jego osoby”. Zdaniem Karola Guzikiewicza Marszałek Senatu powinien zaapelować do CBA o jak najszybsze rozwiązanie tej sprawy, a nie straszyć kodeksem karnym. Jednocześnie radny Sejmiku Województwa Pomorskiego zapowiedział, że nie wycofa złożonego przez siebie wniosku. Dodał też, że jeżeli Tomasz Grodzki, jako osoba prywatna, złoży na jego osobę doniesienie, to także złoży takie samo doniesienie o wprowadzanie w błąd organów ścigania. 

PAP/oprac. mkul/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj