Pan Michał pracuje w Wydziale Spraw Obywatelskich w Referacie Ewidencji Działalności Gospodarczej UM w Gdańsku. Najpierw był na stażu, ale dostał już umowę o pracę. Radzi sobie w niej coraz lepiej.
– Inni trochę pomagają, ale jest dobrze. Rozwijam się, robię coś nowego i ja to po prostu uwielbiam – mówi pan Michał, który zajmuje się pracą biurową. To, co ceni sobie najbardziej, to to, że jest w zespole. – Jesteśmy jedną drużyną, jesteśmy razem jak Avengersi – dodaje.
„WNOSI WIELE POZYTYWNYCH EMOCJI”
Michał Milka wniósł do urzędu nową jakość. – Uczymy się. Każdy pracownik przez pierwsze sześć miesięcy przechodzi takie przygotowanie i szkolenie, by stać się profesjonalistą. To dla nas nowe doświadczenie, a Michał wnosi wiele pozytywnych emocji. Po tym kilkutygodniowym okresie my sami też się zmieniamy, a dzięki temu zmienia się też podejście do mieszkańców, którzy przychodzą tu i załatwiają różne sprawy – mówi Tomasz Filipowicz, kierownik Wydziału Spraw Obywatelskich w gdańskim magistracie.
KOLEJNA TAKA OSOBA W TRÓJMIEŚCIE
Zatrudnienie pracownika z zespołem Downa to szansa dla innych osób z niepełnosprawnością intelektualną. – Większość osób z zespołem Downa, jeśli pracowało, to tymczasowo lub w ramach praktyk czy wolontariatu. To są osoby, które chcą pracować, które są aktywne, ale brakowało tego zakończenia, tej umowy o pracę. Najpierw Emilka Kochańska w Teatrze Muzycznym w Gdyni, teraz Michał Milka w Gdańsku są takimi pierwszymi osobami z zespołem Downa, które pokazują pracodawcom, że można i trzeba dać im szansę. Szczególnie dzisiaj, kiedy na rynku pracy brakuje pracowników do różnych zadań – mówi Paweł Ryta dyrektor Fundacji „Ja też”, z którą związany jest Michał Milka.
„TRZEBA BYĆ SOBĄ”
Warto podkreślić, że Michał Milka to bardzo zapracowana osoba. Udziela się w teatrze, maluje obrazy i tworzy grafiki. Sporo również podróżuje. Był między innymi w Hiszpanii, Włoszech czy Nowym Jorku.
– Trzeba być sobą. Są ludzie, którzy we mnie wierzą. Jak mówi Martyna Wojciechowska: „Ludzie są mocą i siłą, tylko ci prawdziwi”. To moje motto życiowe – mówi pan Michał.
POSŁUCHAJ:
Aleksandra Nietopiel/mim