Usprawnienie aplikacji mobilnej, lepsza relokacja rowerów, a nawet wycofanie pojazdów elektrycznych. Takie pomysły na ulepszenie systemu roweru metropolitalnego Mevo można było usłyszeć podczas konsultacji społecznych, zorganizowanych przez Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot. Wzięli w nich udział użytkownicy systemu, ale też serwisanci rowerów.
Przed przygotowaniem przetargu na wznowienie Mevo, Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot zaprosił mieszkańców do zabrania głosu na temat funkcjonowania systemu w przyszłości. Zainteresowane osoby (głównie rowerzyści, ale też serwisanci systemu) spotkały się w czwartek po południu w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.
Zaplanowane konsultacje nazwać można burzą mózgów. Uczestników podzielono na cztery grupy. Każda dyskutowała na temat zasad ogólnych Mevo, kwestii opłat, pojazdów konwencjonalnych lub z użyciem napędu elektrycznego, a także popytu i podaży.
JAKIE WNIOSKI?
Chyba najbardziej niespodziewanym wnioskiem, który wypłynął podczas konsultacji, była ewentualna podwyżka za korzystanie z Mevo. Dotychczas roczny abonament wynosił 100 złotych. Część z uczestników stwierdziła, że warto tę opłatę zwiększyć nawet do 200 złotych. To przełożyłoby się na mniejszy popyt, a co za tym idzie, na lepszą dostępność rowerów.
Innym ciekawym pomysłem, który może być wykorzystany przez Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot, jest otwarty dostęp do danych aplikacji tak, by sami mieszkańcy mogli ją zmieniać i unowocześniać. Na tej opcji mógłby skorzystać sam operator.
Natomiast w zakresie relokacji „hitem” okazać się może pomysł pojawienia się w aplikacji opcji powrotu. Jak miałoby to działać? Jadąc rowerem Mevo, na przykład w rejon biurowców OBC, użytkownik zaznaczałby chęć powrotu w późniejszych godzinach. Operator wtedy zostawiłby rowery „zarezerwowane”, a relokowałby te „niepotrzebne”.
Zasugerowano też wprowadzenie kar za jazdę na tym samym rowerze więcej niż jednej osoby. Powodowało to częste awarie jednośladów. Pojawił się też pomysł darmowego przejazdu początkowego – byłoby to kilka bezpłatnych minut wypożyczenia od momentu uruchomienia aplikacji. Przewidziano także zmniejszenie liczby rowerów elektrycznych na korzyść pojazdów konwencjonalnych w stosunku 20 do 80 proc.
ROZMOWY BYŁY KONSTRUKTYWNE
– Takie konsultacje są konieczne. Wcześniej Mevo to była jakaś wizja, dopiero wprowadzana. Teraz zdobyliśmy pewne doświadczenie i przyszła pora na poruszenie tematu na forum. Dyskusja była bardzo konstruktywna – mówi Agnieszka Ważna, użytkowniczka roweru miejskiego w Gdańsku.
– To był koncert życzeń użytkowników, którzy chcieliby to i tamto. Życzenia będzie trzeba teraz skonfrontować z rzeczywistością, z możliwościami technicznymi – mówi Kamil Gołębiowski, miejski aktywista.
Natomiast Łukasz Bosowski ze stowarzyszenia Rowerowa Gdynia podkreślił, że dobrze się stało, że takie konsultacje zorganizowano. Przed uruchomieniem Mevo ich zabrakło i nie udzielano zbyt wielu informacji.
– Można odnieść wrażenie, że Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot nastawiony jest na szybkie uruchomienie Mevo – mówi Bosowski.
CO DALEJ Z MEVO?
Obecnie Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot prowadzi dialog technologiczny z dwunastoma firmami.
– Wśród tych zgłoszeń są operatorzy największych systemów sharingowych w Polsce, jak i Europie. Są też firmy mniejsze, które niekoniecznie chcą się zająć obsługą całego systemu, a jej wybranymi obszarami – mówi Alicja Mongird, rzecznik prasowy Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot.
Co warto podkreślić, wśród firm jest także Nextbike, czyli właściciel spółki NB Tricity, dotychczasowego operatora, który wnioskuje o upadłość.
System roweru metropolitalnego Mevo funkcjonował w 14 gminach Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot od 26 marca do 28 października 2019 roku. W tym czasie ponad 167 tys. zarejestrowanych użytkowników wypożyczyło 1224 w pełni elektryczne rowery ponad 2 miliony razy. Ze statystyk tych wynika, że Mevo było najbardziej popularnym systemem roweru publicznego w Polsce.
Maciej Naskręt