To największy piec kaflowy nowożytnej Europy. Nazywany jest „królem pieców”, a przez ekspertów uznany za jedno z najwybitniejszych realizacji okresu renesansu. W czasie wojny został częściowo zniszczony, a w latach 90. zrekonstruowany. Jednak cały czas brakuje kilkudziesięciu oryginalnych kafli, ale za sprawą pewnej warszawskiej rodziny Muzeum Gdańska odzyskało kolejny zabytkowy element.
Kafel przekazała rodzina Karnkowskich, która była w jego posiadaniu od ponad 50 lat. – Mój tata był związany z tymi terenami. Był miłośnikiem historii sztuki i historii i różne zabytki skupował w stodołach, czy garażach. Najpewniej tak też trafił ten kafel do naszej rodziny – opowiadała naszemu reporterowi Dorota Karnkowska, która w niedzielę przekazała dyrektorowi Muzeum Gdańska zabytkowy kafel.
„NIE MOGŁAM POSTĄPIĆ INACZEJ”
Dorota Karnkowska dorastała patrząc na ten zabytek, który w jej rodzinnym domu przez lata wisiał nad drzwiami. Pytana o to, czy nie odczuwała pokusy, żeby kafel zatrzymać, stanowczo odpowiedziała, że powinien wrócić na swoje prawowite miejsce. – Ten piec jest tak cudowny, tak piękny, że nie mogłam postąpić inaczej – dodaje.
Opowiedziała nam także, że na przekazaniu kafla muzeum bardzo zależało jej mamie, ale niestety dość nagle zachorowała na nowotwór i zmarła we wrześniu.
14. ODNALEZIONY KAFEL
Wyremontowany piec składa się z 460 zabytkowych kafli i 60 zrekonstruowanych. W ciągu ostatnich lat liczba oryginalnych elementów się zwiększyła. – Co jakiś czas zgłaszają się do nas różne osoby, a nawet instytucje, które przekazują nam oryginalne kafle. To już jest 14 przekazany nam oryginalny kafel – opowiada dyrektor Muzeum Gdańska Waldemar Ossowski.
Jednak kafle nie wracają na swoje pierwotne miejsce, a służą muzeum jako elementy wystaw czasowych i ułatwiają opowiadanie historii Wielkiego Pieca z Dworu Artusa.
KOLEJNI DARCZYŃCY
Grono darczyńców Muzeum Gdańska jest coraz większe. Łącznie 170 osób i instytucji w ciągu ostatnich 10 lat przekazało zabytki na rzecz muzeum. Z tej okazji instytucja w przyszłym roku planuje galę, podczas której podziękuje swoim darczyńcom.
Maksymilian Mróz