Podczas gdy w Polsce dzielimy się opłatkiem i stroimy choinkę, w Japonii tradycją jest kubełek z KFC na wigilijnym stole. W Meksyku, zamiast choinki, w każdym domu zobaczymy „świąteczny kwiat”. Postanowiliśmy przyjrzeć się świątecznym tradycjom z całego świata.
Niektóre świąteczne tradycje w innych krajach mogą wprawiać w zdumienie. Co kraj to obyczaj. Trudno jednak zrozumieć obyczaj bez kontekstu. Czasami zwyczaje mają podłoże historyczne, a czasami kulturowe. Przyjrzymy się dzisiaj, w jaki sposób chrześcijanie na całym świecie świętują ten szczególny okres.
FELIZ NAVIDAD! MEKSYKAŃSKI INDYK W CZEKOLADZIE
Meksyk jest jednym z najbardziej katolickich krajów na swojej półkuli. Święta co roku są tam wielkim wydarzeniem. Nie znajdziemy tam tylu choinek w domach, co w Europie. Mimo że tradycja świątecznego drzewka jest tam coraz bardziej popularna, to i tak tradycyjną ozdobą bożonarodzeniową jest wciąż flor de Navidad. Po hiszpańsku ten termin oznacza „świąteczny kwiat”, a jest nim znana w Polsce poinsecja.
Okres Bożego Narodzenia zaczyna się tam tak naprawdę 12 grudnia, wtedy bowiem obchodzona jest uroczystość Matki Boskiej z Guadelupe. Następnie od 16 do 24 grudnia wspomina się wędrówkę Świętej Rodziny do Betlejem. W tym czasie też organizowane są szopki upamiętniające tę podróż.
Wigilijna uczta zaczynana jest tuż przed północą. Przed kolacją Meksykanie spożywają bagietki posmarowane z obu stron fasolową pastą, wypełnione nadzieniem z cebuli, awokado i chili. Głównym daniem jest indyk w sosie czekoladowym.
TRZYNAŚCIE DESERÓW, CZYLI ŚWIĘTA PO FRANCUSKU
We Francji, tak jak w Polsce, atmosfera świąteczna jest podsycana gorączką zakupów. Jeszcze na kilka tygodni przed świętami ulice są przystrojone najróżniejszymi dekoracjami. Tradycyjnym ciastem jest „Bûche de Noël”, rolada w kształcie pnia drzewa. Tradycja ta zachowała się prawdopodobnie w takiej formie od zwyczaju z XII wieku, kiedy to gospodarz domu podpalał w kominku pień skrapiany oliwą.
W czasie świąt Francuzi przygotowują indyka nadziewanego kasztanami i piją dużo szampana. W Prowansji natomiast, południowo-wschodnim regionie Francji, zamiast 12 potraw podaje się… 13 deserów.
HOLANDIA PALI CHOINKI
Holendrzy na początku nowego roku mają w zwyczaju palenie choinek. A wzięło się to jeszcze z czasów przedchrześcijańskich. Na koniec roku rozpalano i gaszono ogniska. Potem rozpalano ogień po raz kolejny, co miało zwiastować nadejście nowego roku. Obecnie palenie choinek organizują całe gminy.
Holendrzy zamiast spędzać godziny na gotowaniu, wolą zajmować się pisaniem kartek. Przeciętnie każda rodzina wysyła ich około 30. Kartki, które otrzymują, często potem służą jako dekoracja na oknach.
KURISUMASU – JAPOŃSKIE ŚWIĘTO ZAKOCHANYCH
Kurisumasu – tak nazywa się okres bożonarodzeniowy w Japonii. Chrześcijanie w tym kraju stanowią niecały procent społeczeństwa, jednak Boże Narodzenie ma się tutaj dobrze. Japończycy uwielbiają przyswajać święta i zwyczaje z zagranicy. Przez to mają więcej okazji do świętowania, ale zdarzają się też wpadki.
Tak też stało się ze sztucznie powstałym zwyczajem jedzenia kurczaków z KFC w Wigilię. Restauracja ma w Japonii nawet specjalne świąteczne menu. Podobno wszystko zaczęło się około 1974 roku. KFC wypuściło wtedy kampanię reklamową, przekonującą, że tak właśnie obchodzone są święta na zachodzie.
Jednak Kurisumasu to nie tylko święto rodzinne. W Japonii święta są także czasem, w którym zakochani mają chwilę dla siebie. Jest to drugie po walentynkach święto zakochanych. Japończycy często wybierają ten okres do oświadczyn lub po prostu randkowania.
NIEŚMIERTELNY WIELBŁĄD NA BLISKIM WSCHODZIE
Bliski Wschód jest bardzo różnorodny pod względem tradycji bożonarodzeniowych. Między innymi dlatego, że chrześcijanie oprócz paru krajów są tam rozbici po Afryce i Azji.
W Libanie często sadzą nasiona ciecierzycy, soczewicy lub fasoli na około dwa tygodnie przed Wigilią. Podlewają je codziennie aż do Bożego Narodzenia, żeby później kłaść ich pędy pod choinką.
W Syrii prezentów nie przynosi ani święty Mikołaj, ani żaden Dziadek Mróz. Tradycja mówi, że doręczycielem jest… wielbłąd. Legenda głosi, że to najmłodszy z wielbłądów, na których trzech mędrców podążało do nowonarodzonego Jezusa.
Zwierzę wykończone długą podróżą upadło i nie mogło się podnieść. Chrześcijanie w Syrii wierzą, że wtedy Jezus pobłogosławił je i obdarzył nieśmiertelnością. Teraz w czasie świąt dzieci zostawiają siano w swoich butach i wodę dla zwierzęcia. Następnego dnia znajdują tam prezenty.
Andrzej Kowalski/mim