Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie awarii windy w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku. Sprawę dwa miesiące temu nagłośniło Radio Gdańsk. Jak mówili świadkowie, kabina, w której było 9 seniorów, przez prawie trzy godziny stała między piętrami. Ludzie na zaparowanych szybach pisali „SOS”, a jedna z kobiet straciła przytomność.
Wówczas strażacy wybili szklany dach kabiny. Ostatecznie nikt nie trafił do szpitala.
POCZĄTKOWY ETAP ŚLEDZTWA
Jak mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, na razie to początkowy etap postępowania. – Prowadzone jest o przestępstwo narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Między innymi wystąpiono o wszystkie niezbędne dokumenty związane z funkcjonowaniem tej windy i z czynnościami podejmowanymi w ECS przez straż pożarną czy inne służby. Poproszono o monitoring i kwestie związane ze stanem technicznym tej windy – zaznacza.
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście szuka osób, które były uwięzione w windzie. Będą przesłuchane w charakterze pokrzywdzonych. Za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grożą 3 lata więzienia.
Posłuchaj materiału naszego reportera.
Grzegorz Armatowski/pOr