30 tysięcy złotych grzywny będzie musiała zapłacić właścicielka gdańskiego klubu B90 – Ewa Hronowska. Była oskarżona o złamanie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
Sąd Okręgowy w Gdańsku odrzucił apelację jej obrońcy i w całości utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Hronowska bez odpowiedniego zezwolenia zorganizowała 9 koncertów i jedną imprezę taneczną. W niektórych przypadkach, np. podczas koncertu zespołu Behemoth, w klubie bawiło się ponad pół tysiąca osób.
– Klubu muzycznego, w którym odbywają się rockowe koncerty, nie można porównać np. z filharmonią – mówiła sędzia Marzena Albrecht. – Na takim koncercie uczestnicy nie mają miejsc siedzących, spożywają alkohol, przemieszczają się swobodnie, zazwyczaj panuje półmrok, są efekty specjalne w postaci dymu czy pirotechniki, głośna muzyka i dynamiczne, pełne euforii zachowanie uczestników. Taka atmosfera łatwo może prowadzić do realnego zagrożenia bezpieczeństwa czy też skutkować utrudnieniem w szybkim udzielaniu pomocy. To z kolei bezpośrednio wpływa na ocenę poziomu ryzyka wystąpienia niebezpieczeństw, związanych z odbywaniem się imprez, gromadzących w zamkniętej przestrzeni powyżej 500 osób – mówiła sędzia Albrecht.
Wyrok jest prawomocny. Ewy Hronowskiej nie było na jego ogłoszeniu.
– Nie chciałbym komentować wyroku prawomocnego. – zaznacza jej adwokat, mecenas Michał Gostkowski. – Natomiast wskazać mogę tylko, że obrona kładła nacisk, by sąd przeanalizował podobieństwo tego klubu do działalności innych klubów bardzo podobnych, czyli domów kultury takich jak Stary Maneż czy klub Proxima. W uzasadnieniu wygłoszonym przez sąd zabrakło mi tych informacji, w jaki sposób sąd odniósłby się do tej argumentacji. Ten wyrok będzie miał charakter precedensowy. To jest bardzo ważne rozstrzygnięcie. Dotyczy bardzo wielu klubów, które prowadzą działalność tego samego rodzaju, co klub B90 – dodaje.