Kto wypłynął w słynny rejs z Hallerem po zaślubinach Polski z Bałtykiem? Zapraszamy na reportaż Anny Rębas

Kim był rybak, który pływał z generałem Józefem Hallerem po Bałtyku 11 lutego 1920 roku? W którym miejscu słynny kuter Gwiazda Morza czekał na generała? Nasza reporterka Anna Rębas szukała potomków dawnych rybaków, którzy brali udział w pamiętnych zaślubinach Polski z morzem. O rezultatach jej poszukiwań usłyszymy na naszej antenie w reportażu „Wesele nad Bałtykiem” w poniedziałek o 21:05.
100 lat temu dzisiejsze Władysławowo, wtedy Wielką Wieś, odwiedził generał Józef Haller i wypłynął w rejs kutrem Seestern (Gwiazda Morza) na otwarte morze. Szyprem kutra był rybak Jakub Myślisz. Anna Rębas odwiedziła jego wnuczkę Romualdę Białkowską i wracamy do tych wydarzeń. – Kuter mojego dziadka stacjonował w Helu – opowiada bohaterka reportażu Anny Rębas.

– Gdy generał Haller zaproponował taki rejs po Bałtyku, usłyszał to proboszcz ze Swarzewa ks. Wojciech Pronobis i przekazał tę wieść rybakom. Ci zwrócili się o pomoc do Jakuba Myślisza. Musiał on nocą ruszyć piechotą na koniec Półwyspu Helskiego, gdzie stała jego łódź skuta w zalodzonym Bałtyku. Po uruchomieniu kutra dopłynął do Władysławowa i oczekiwał generała. Ta historyczna podróż przez Bałtyk jest co roku odtwarzana przez grupę rekonstruktorów w Pucku i Władysławowie – opowiada wnuczka rybaka. Wtedy jeszcze nie można było kutrem przybić do nabrzeża, gdyż nie było jeszcze władysławowskiego portu. Trzeba było na Bałtyku zarzucić kotwicę.
 
Zobacz film z rozmów naszej reporterki z potomkami rybaków, którzy brali udział w rejsie z Józefem Hallerem:
PRZEKAZAŁ PIECZĘ HALLEROWI

– Nie znałam go – o tej historii opowiadał mi mój ojciec. Jakub Myślisz był rybakiem i społecznikiem. Jestem dumna, że miałam takiego dziadka. To on w imieniu rybaków przekazywał Hallerowi pieczę nad polskim morzem. Zanim kupił swój kuter od Niemców, przez kilka lat pracował w Ameryce. Za ocean wygnała go trudna sytuacja finansowa. Wrócił do Polski przed zaślubinami. Tu żył potem i pracował. W pierwszym rejsie pod biało-czerwoną banderą uczestniczyli rybacy z Jastarni, Kuźnicy, Chłapowa – opowiada Białkowska. Dzień po puckich uroczystościach zawsze 11 lutego Władysławowo przypomina te wydarzenia.

SŁYNNE ZAŚLUBINY

Dzień przed historycznym rejsem, z którego generał Haller wrócił oczarowany Bałtykiem i polskim wybrzeżem, odbyły się słynne zaślubiny. Generał wraz z ministrem spraw wewnętrznych Stanisławem Wojciechowskim i nową administracją Województwa Pomorskiego przybył do Pucka. Przed przyjazdem w Gdańsku odbyło się spotkanie z Polonią Gdańską, która ofiarowała Hallerowi dwa platynowe pierścienie, sfinansowane były przez polskich gdańszczan, m.in rodzinę Leszczyńskich i Raciniewskich.

– Głównym punktem zorganizowanych uroczystości była msza dziękczynna. Nabożeństwo celebrował dziekan polowy Antoni Rydlewski. Kazanie wygłosił ks. Józef Wrycza. W czasie mszy świętej poświęcono banderę polską, którą przy huku 21 salw armatnich podniesiono potem na maszt – opowiada Mirosław Kuklik, dyrektor Muzeum Ziemi Puckiej im F. Ceynowy.

„IDZIEMY NAD POLSKIE MORZE”

My odwiedziliśmy pucką farę i rynek, gdzie zaplanowano uroczystości odsłonięcia tablicy kaszubskiego samorządowca Antoniego Miotka. – Opowiadamy o tej historii sprzed stu lat na naszej wystawie w Pucku pt. „Idziemy nad polskie morze” – mówi dyrektor M. Kuklik. Te słowa rozpoczynają rozkaz gen. Hallera w przeddzień wyjazdu do Pucka. Opowiada o pierwszym słupku zaślubinowym, który został przekazany do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, ale zaginął po wojnie. Jego replika także została zniszczona. Trzecia wersja słupka stoi dziś na terenie prywatnym puckich zakładów Amex. To właśnie tam 10 lutego 1920 r. odbywały się zaślubiny.

Puck był jedynym miastem na pasie pomorskich odzyskanych ziem. Koleją można było dojechać nad polskie morze. Poza tym tradycja floty kaperskiej, która tu stacjonowała, przemawiała za tym, by zaślubiny odbyły się w tym miejscu. Na wystawie będą zdjęcia, filmy, dokumenty, obrazy, reprodukcje. Znajdzie się też słynny dyplom zaślubinowy Henryka Uziębły. Pod nim podpisali się główni uczestnicy zaślubin – Haller, Porębski i Wojciechowski: „Roku Pańskiego 10 lutego 1920 na Wieczną Rzeczy Pamiątkę odzyskania Morza Polskiego”. Jeden odpis aktu miał trafić w głowicę słupka zaślubinowego ustawionego kiedyś w porcie – opowiada Kuklik.

Powstało też sporo akwareli i rysunków zaślubinowych, które zobaczymy na wystawie w puckim muzeum. Główny obraz namalował Julian Fałat, uczestnik uroczystości przed 100 laty. To dzieło pokazane zostanie w Narodowym Muzeum Morskim podczas wystawy otwieranej już 9 lutego. W reportażu odwiedzamy też słynną Hallerówkę we Władysławowie, willę generała Hallera wybudowaną dla niego w 1924 roku. Od jego nazwiska we Władysławowie nawet jedną z dzielnic nazwano Hallerowo.

Anna Rębas

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj