Koronawirus jest ciosem dla polskiej branży transportowej. Jak mówią przewoźnicy drogowi – międzynarodowy ruch autokarów turystycznych zmalał o co najmniej 90 procent. Pozostałe przewozy spadły o co najmniej jedną trzecią. Bez pomocy w utrzymaniu płynności finansowej firmy będą upadać – mówi Tomasz Rejek, prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.
Jak mówi, z dnia na dzień pogarsza się też sytuacja w międzynarodowym transporcie kontenerowym. Dla wielu argumentem za zaprzestaniem pracy są nie tylko ogromne kolejki na granicach, ale też coraz częstsze skandaliczne zachowania w części krajów Europy zachodniej, gdzie na kierowcach wymusza się pozostanie w kabinie w czasie załadunku, bez możliwości skorzystania z łazienki.
APEL O UMARZANIE PODATKU
Elementem tarczy antykryzysowej rządu ma być przejęcie finansowania rat leasingowych dla firm transportowych. Problem, zdaniem rządzących, może dotyczyć 30 procent z nich. Transportowcy zaapelowali tymczasem do samorządów o umarzanie podatku od środków transportowych. – Mam nadzieję, że w tak wyjątkowych okolicznościach lokalne samorządy podadzą rękę swoim przedsiębiorcom – mówi Rejek.
JEDEN Z LIDERÓW TRANSPORTU
W Polsce jest 36 tysięcy firm, wykonujących transport międzynarodowy. Jeździ w nich 278 tysięcy pojazdów z licencjami na takie przewozy.
Nasz kraj jest jednym z liderów transportu w Europie. Przy udziale ciężarówek z Polski wykonywanych jest 30 procent międzynarodowych przewozów na kontynencie.