Maseczki szyją wszyscy. Duzi, mali, z Tczewa, Lęborka czy Gdyni. Ci ostatni wykorzystują nawet profesjonalne linie produkcyjne

Przychodzą do pracy w dni wolne i charytatywnie szyją maseczki ochronne dla szpitali. Pracownicy gdyńskiej firmy Santi, zajmującej się produkcją skafandrów dla nurków, wykorzystali istniejące linie produkcyjne, fizelinę medyczną, dostarczoną przez zarządców Szpitali Pomorskich i w ostatnią sobotę wykonali półtora tysiąca maseczek. A w ten weekend chcą ich wyprodukować dwa razy więcej.

– Co istotne, to oddolna inicjatywa pracowników. Sami wyszli z taką propozycją, skontaktowali się ze szpitalami i porozumieli w kwestii sposobu ich wykonania. W sobotę przyszli do pracy o godz. 6:00 i niemal cały dzień szyli maseczki. Wyszło świetnie, pracownicy Szpitala Morskiego im. PCK, do którego je przekazaliśmy, byli bardzo zadowoleni z efektów – podkreśla Tomasz Stachura, założyciel firmy.

KOMBINEZONY I PRZYŁBICE

Szycie maseczek to jedno. Pracownicy Santi opracowali też prototypy kombinezonu ochronnego i przyłbic dla lekarzy i pielęgniarek.

– Na pomysł ich opracowania wpadliśmy po konsultacjach z pracownikami służby zdrowia. Przyłbice są już na końcowym etapie przygotowania i myślę, że w poniedziałek będziemy już w stanie pierwszych kilkanaście takich przyłbic przekazać szpitalom. Natomiast jeśli chodzi o kombinezony, to właśnie robimy wykroje i przymiary. W ciągu maksymalnie kilkunastu dni także je będziemy w stanie produkować – mówi Łukasz Cupisz z działu inżynieryjnego firmy Santi.

Projekt przyłbic medycznych opracowała też inna trójmiejska firma – FabLab. Ten nieodpłatnie udostępniany jest firmom zainteresowanym ich produkcją. Z projektu korzysta już wiele firm krajowych oraz przedsiębiorstwa m.in. z Hiszpanii i Holandii.

POMORSKA AKCJA

 

Szycie ogarnęło też całe Pomorze. Dwa tygodnie akcji #ngosySZYJĄMASKI, ponad 1500 wolontariuszek i wolontariuszy, ponad 20 tys. maseczek przekazanych do pomorskich szpitali – to bilans inicjatywy lokalnych organizacji pozarządowych, które zdecydowały się ruszyć z pomocą służbie zdrowia w swoich miastach. 

– Gdy 16 marca uruchomiliśmy nasz formularz zamówień maseczek na www.nieladafundacja.org/szyjemy-maseczki, oprócz trójmiejskich placówek medycznych zgłosiły się także szpitale z całego Pomorza. Naturalną reakcją była potrzeba stworzenia sztabów terenowych bliżej zlokalizowanych tychże instytucji. Wystarczył jeden telefon do zaprzyjaźnionych organizacji z Tczewa i z Lęborka, by zorganizować lokalną pomoc. Wejherowo, Słupsk, Bytów, Malbork i okolice głosiły się nas same – wspomina Magda z Fundacji Nielada Historia koordynująca akcję.

JAK TO FUNKCJONUJE?

Schemat działania jest prosty: organizacje dostarczają materiały do szycia, wolontariusze szyją w domach, organizacje odbierają gotowe maseczki. Organizowane są też punkty szycia, gdzie można przyjść odebrać materiały i potem odnieść maseczki. Zorganizowanie bardzo konkretnej logistyki było kluczowe, a zadanie to powierzono Regionalnemu Centrum Wolontariatu w Gdańsku.

Relacje międzyludzkie przeniosły się do sieci i to właśnie tam, na mediach społecznościowych, ludzie się organizują.
Wolontariusze, którzy w związku z sytuacją uziemieni są w domach, na grupach takich jak @widzialnarękatrójmiasto czy
@#ngosySZYJĄMASKI3city – SAMOPOMOC KRAWIECKA wymieniają się informacjami, dotyczącymi potrzeb lub po prostu szukają różnych
porad.


Marcin Lange/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj