Ponad 150 jednorazowych rękawiczek wyłowił z Motławy w pobliżu Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku słuchacz Radia Gdańsk wraz z żoną. Żeby zebrać tyle odpadów, wystarczył jeden popołudniowy spacer.
Od czasu, gdy noszenie środków ochronnych m.in. w miejscach pracy i na zakupach stało się obowiązkowe, na zużyte jednorazowe rękawiczki można natrafić wszędzie. Zaśmiecają nie tylko ulice, ale również rzeki. Jeden z naszych słuchaczy wraz z żoną tylko na długości Motławy w okolicy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wyłowił ich ponad 150.
– Są to typowe śmieci „niewyłapane” przez służby komunalne i niesione wiatrem zatrzymują się w zbiornikach i ciekach wodnych – informuje Bogusław Pinkiewicz, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. – Usuwaniem odpadów zajmują się służby komunalne, jednak nie zgadzamy się na śmieci w wodach i w miarę posiadanych sił i środków usuwamy je przy każdej sposobności – dodał, zapewniając, że informacja zostanie przekazana do Nadzoru Wodnego celem oceny sytuacji na miejscu i podjęcia niezbędnego działania.
Jednorazowe rękawiczki niesione wiatrem trafiają do rzeki (fot. Słuchacz Radia Gdańsk)
Przedstawiciel Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku przyznaje, że służby Wód Polskich przy okazji prac konserwacyjnych regularnie mają do czynienia ze śmieciami celowo wyrzucanymi do wody. Do tej pory były to jednak najczęściej odpady o większych gabarytach, jak meble, sprzęt AGD, pozostałości budowlane czy butelki.
ZUŻYTE RĘKAWICZKI Z RZEK NA… NASZE STOŁY
Zdaniem Bogusława Pinkiewicza zużyte jednorazowe rękawiczki są „swoistym znakiem czasu” i niewykluczone, że będzie to najtrwalszy ślad, jaki pozostanie nam po pandemii. Dlatego powinniśmy ze szczególną starannością podchodzić do pozbywania się takich odpadów, żeby wiatr nie znosił ich do rzek.
– Zaśmiecanie wód jest szczególnie uciążliwe dla środowiska. Prędzej czy później wypijemy lub się w tym wykąpiemy. Takie rękawiczki będą się rozkładać w wodzie przez wiele lat, a potem w postaci tzw. mikroplastiku wrócą na nasze stoły – wyjaśnił rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Słuchacz Radia Gdańsk, który wyłowił zużyte rękawiczki, zapowiedział, że będzie wracał nad Motławę, aby – na ile się da – oczyścić rzekę. – Postawa słuchacza jest wielce chwalebna, jednak apelowałbym o zachowanie szczególnych środków ostrożności ze względu na to, że działa nad wodą, jak i z uwagi na stan epidemii – podkreślił Bogusław Pinkiewicz.
Słuchacz Radia Gdańsk wyłowił z Motławy ponad 150 jednorazowych rękawiczek (fot. Słuchacz Radia Gdańsk)
JAK POSTĘPOWAĆ ZE ZUŻYTYMI RĘKAWICZKAMI
Według wytycznych opublikowanych przez Główny Inspektorat Sanitarny osoby zdrowe, które korzystają ze środków zapobiegawczych, powinny zbierać zużyte maseczki i rękawiczki ochronne w jeden worek, a następnie wyrzucać je do pojemnika lub worka na odpady zmieszane.
W przypadku osób, które były narażone na zakażenie koronawirusem, są chore lub mają bezpośredni kontakt z zakażonymi, zużyte maski czy rękawiczki powinny być traktowane jako odpady medyczne. Takich śmieci należy się pozbywać zgodnie z odpowiednimi procedurami, które znajdziemy w dokumencie dostępnym do pobrania na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
am