Na prośbę Radia Gdańsk pracownicy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego przedstawili koszty odkażania pomieszczeń w swoim urzędzie. Należało je przeprowadzić, po tym gdy u marszałka województwa Mieczysława Struka i jego współpracowników zdiagnozowano koronawirusa. Z kasy samorządu wydano prawie 15 tysięcy złotych. W dniach 7-8 marca marszałek województwa przebywał we Włoszech.
Odkażono łącznie cztery budynki. Za wykonanie tej czynności w gmachu głównym przy ul. Okopowej zapłacono 4 920 zł, a w budynku przy ul. Rzeźnickiej – 1500 zł. Najdroższe odkażanie okazało się w budynkach przy ul. Augustyńskiego 1 i 2. Tam wykonawca otrzymał zapłatę w wysokości 8 500 zł. Ceny zostały podane w wartościach brutto.
– To jest dowód na to, że władze nie liczą się ze środkami publicznymi. Tu chodzi o sposób podejścia lokalnej władzy do zarządzania środkami finansowymi. To jest wynik nierozsądnego zachowania marszałka województwa. Podobnie było w przypadku kolizji z winy Leszka Bonny, wicemarszałka. Naprawa została zrealizowana z polisy, którą opłacił urząd marszałkowski – mówi Jerzy Barzowski, przewodniczący klubu radnych PiS w Sejmiku Województwa.
Warto nadmienić, że odkażenie przeszedł także sąsiedni budynek, czyli Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, w którym przebywa wojewoda pomorski.
W czwartek 16 kwietnia, ostatnia z badanych osób otrzymała informację z sanepidu o negatywnym wyniku wymazu. Wtedy większość pracowników zakończyła już kwarantannę lub – ze względu na wynik negatywny – oczekiwała na decyzję sanepidu o jej skróceniu.
WIELE OSÓB NA KWARANTANNIE
– Łącznie zakażonych było dziewięciu pracowników Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego – wyjaśnia Michał Piotrowski, rzecznik prasowy marszałka województwa.
Wśród zakażonych był Mieczysław Struk, który przebywał we Włoszech 7-8 marca. Postanowił zabrać do domu 4,5-letnią wnuczkę, ale – jak podkreśla – „nie złamał żadnych przepisów”.
Natomiast na kilka dni przed pozytywnym wynikiem badania na obecność koronawirusa u Mieczysława Struka, marszałek spotkał się z samorządowcami. Spotkanie miało charakter roboczy. Łącznie wtedy na kwarantannę trafiło 60 osób, w tym właśnie samorządowcy.
Maciej Naskręt