Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. Teraz trafi ona do Sejmu

Senat we wtorek wieczorem odrzucił ustawę ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r. Teraz stanowisko Senatu trafi do Sejmu.

Za wnioskowanym przez trzy sejmowe komisje odrzuceniem ustawy było 50 senatorów, przeciw opowiedziało się 35, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.

WYMAGANA BEZWZGLĘDNA WIĘKSZOŚĆ

Do odrzucenia w Sejmie stanowiska Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów – o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.

Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych w 2020 r. została uchwalona przez Sejm 6 kwietnia z inicjatywy PiS i przewiduje, że głosowanie w tegorocznych wyborach prezydenckich ma być tylko korespondencyjne.

Po głosowaniu nad ustawą o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich, Senat przerwał obrady. Ma je wznowić w środę o godz. 10:00 – zapowiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

PRZESUNIĘCIE TERMINU?

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do szefa Państwowej Komisji Wyborczej pismo z pytaniem, czy PKW jest w stanie zorganizować wybory w najbliższą niedzielę 10 maja. W TVP Info marszałek Witek mówiła, że 10 maja nie jest terminem obligatoryjnym dla tegorocznych wyborów prezydenckich. W odpowiedzi na to pytanie szef PKW stwierdził, że przeprowadzenie tych wyborów w takim terminie jest niemożliwe z przyczyn prawnych i organizacyjnych.

Marszałek Sejmu zapowiedziała, że w środę rano skieruje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem, czy przesunięcie terminu wyborów będzie zgodne z konstytucją.

PAP/ws/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj