Studiuje informatykę w Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku i chce podbić kosmos, zostając astronautką. Pandemia nie przeszkadza jej w realizacji marzenia.
Agnieszka Elwertowska ma 25 lat i pochodzi z Gdyni. Studiuje na III roku informatyki w WSB w Gdańsku. Każdą wolną chwilę poświęca na naukę, badania i udział w kosmicznych projektach. To dla niej nie tyle obowiązek, co droga do spełnienia największego marzenia – bycia astronautką. Kilka dni temu zakończyła udział w misji analogowej, czyli symulacji maksymalnie zbliżonej do załogowej wyprawy w kosmos, w której pełniła rolę zastępcy szefa załogi. To kolejne takie przedsięwzięcie, w którym brała udział – tym razem z sześcioma osobami z Brazylii, Angoli, Argentyny i Grecji.
„DZIELIŁAM SIĘ SWOIM DOŚWIADCZENIEM”
– Misja trwała od 30 kwietnia do 3 maja. Przez ten czas utrzymywaliśmy ze sobą ścisły kontakt przez WhatsAppa i video rozmowy. Dużo dyskutowaliśmy na temat misji kosmicznych, jak to wygląda w innych habitatach. Dzieliłam się także swoim doświadczeniem i informacjami o tym, jak wyglądają misje analogowe w Polsce, opowiadałam też o habitacie Analog Astronaut Training Center, z którym ściśle współpracuję – mówi Agnieszka.
Gdynianka należy do Rady Studentów przy Prezesie Polskiej Agencji Kosmicznej. Udziela się w wydarzeniach związanych z kosmosem, jak międzynarodowy hackaton NASA Space Apps Challenge czy konferencja „Galaktyka Kobiet” w warszawskim Planetarium Kopernika. Swoje dokonania prezentuje na fanpage’u Dark Horse Projects na Facebooku.
„STARAM SIĘ NIE OGRANICZAĆ”
Jak sama podkreśla, nie skupia się na tym, co udało jej się osiągnąć do tej pory, a na tym, co może jeszcze zrobić.
– Interesuję się wieloma rzeczami, staram się nie ograniczać. To, co jednak interesuje mnie najbardziej w technologii kosmicznej, to human space flight, czyli bezpośredni udział w lotach kosmicznych. Podchodzę do tego jednak na spokojnie. Droga do tego jest długa i ciężka. Nawet nie jestem jeszcze w takim wieku, w którym mogłabym zostać astronautką – zaznacza. – Życie jednak ma się jedno i warto robić to, co się lubi. A skoro interesuje mnie technologia kosmiczna i loty, to czemu w sumie nie spróbować? – dodaje.
„NIE PRZESZKADZA MI TO ZAMKNIĘCIE”
Agnieszka przyznaje, że obecna sytuacja pandemii właściwie… nie sprawia jej większych trudności.
– Gdyby nie fakt, że wali nam się gospodarka, i że atmosfera polityczna jest nieciekawa, to sytuacja pandemii w jakiś sposób mi odpowiada. Jestem trochę typem samotnika, „nerda” i introwertyka, więc nie przeszkadza mi to zamknięcie – mówi.
Pandemia pokrzyżowała jej jednak plany – w maju miała jechać do Hiszpanii na warsztaty kosmiczne, ale wydarzenie przełożono na koniec października.
„ZACZYNAM UDERZAĆ AMBICJAMI W SUFIT”
Działalność i aktywność młodej gdynianki jest dostrzegana przez coraz szersze grono osób. To cieszy, ale okazuje się też problemem.
– Trochę zaczynam już uderzać tymi swoimi ambicjami w sufit. Nie stać mnie na realizację marzeń. Ostatnio dostałam zaproszenie do Brazylii, ale nie wiem, czy uda mi się zgromadzić odpowiednie środki. W ogóle jestem zapraszana w wiele miejsc, ta lista jest długa, ale problemem są pieniądze – wyjaśnia.
Agnieszka stara się szukać wsparcia finansowego na realizacje marzeń na własną rękę, jednak pandemia tego nie ułatwia. Mamy nadzieję, że kosmiczne ambicje gdynianki doczekają się spełnienia, czego jej życzymy.
Aleksandra Nietopiel/am