W kolejnej odsłonie Dźwiękowego skarbca Radia Gdańsk przypominamy rozmowę Anny Sobeckiej z Agnieszką Osiecką. Pisarka, poetka, reżyserka, dziennikarka, autorka ponad dwóch tysięcy tekstów piosenek urodziła się 9 października 1936 roku w Warszawie, gdzie też zmarła 7 marca 1997 roku. Jeśli chodzi o Trójmiasto, szczególnym miejscem dla niej okazał się Sopot. Obecnie jej imię nosi Teatr Atelier, z którym była związana w ostatnich latach życia.
– Dla mnie Sopot jest ogromnie ważny. To niezwykle ciekawe miejsce z dramatyczną historią. Tutaj spróbowałam samodzielnego życia. Gdy przyjechałam na praktykę dziennikarską, miałam 18 lat i byłam trochę rozpieszczona. Pierwszy raz mieszkałam nie u rodziców, A w pokoiku przerobionym z werandy. To, że jeździłam kolejką do „Głosu Wybrzeża”, musiałam spać w obcym domu, sama sobie zrobić coś do jedzenia, było dla mnie zupełnie nowe. Moi rodzice trzymali mnie pod kloszem i nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak to jest mieszkać samemu, jak to jest gospodarować czterystoma złotymi, które wtedy zarabiałam – mówiła Agnieszka Osiecka.
– Jestem zawodową dziennikarką i mam coś w rodzaju „dziennikarskiego oczka”. To jest coś w rodzaju dziennikarstwa przepoczwarzonego. Gdybym była redaktorem naczelnym jakiegoś czasopisma, to nie wiem, czy bym Osiecką zatrudniła. Obserwuję świat niby tym „oczkiem”, ale od razu w moim sercu pojawia się jakiś komentarz. To nie jest pożądane w dziennikarstwie klasycznym, dziennikarz powinien być obiektywny – dodała.
– Żyje mi się dużo trudniej, niż pisze. Posiadam „łatwość” pióra. Pisałam masę listów, najpierw do dziadka, potem oczywiście do chłopców. Dużo też opowiadałam, więcej niż trzeba. Żyje mi się trudniej, bo sama sobie kopię dołki, w które wpadam – podkreśliła w rozmowie z Anną Sobecką.
Posłuchaj audycji, którą przygotowała Beata Gwoździewicz.
pOr