Długi weekend na Pomorzu pełen akcji ratunkowych. Zwłaszcza nad wodą. Jedna osoba utonęła

To był niebezpieczny weekend nad wodą. WOPR, SAR, policja i strażacy mieli pełne ręce roboty. Było kilka akcji ratunkowych – niestety jedna osoba utonęła, a to dopiero przedsmak wakacji.

Do tragedii doszło w Sztutowie. Kilka metrów od brzegu pod wodą nagle zniknął 60-letni mężczyzna. Ratownicy znaleźli go po prawie dwóch godzinach. Niestety na pomoc było już za późno. Tego samego dnia straż pożarna na Mierzei Wiślanej uczestniczyła jeszcze w dwóch podobnych akcjach – w Jantarze i Junoszynie – które skończyły się szczęśliwie.

W sobotę w Gdańsku Sobieszewie tonęła dziewczynka. WOPR i SAR znalazły ją ponad 70 metrów od brzegu – dziecko przeżyło. Podobnych akcji nad morzem w długi weekend było osiem.

„NAJWAŻNIEJSZY ZDROWY ROZSĄDEK”

Komisarz Michał Sienkiewicz z pomorskiej policji przypomina, aby nad wodą wypoczywać z głową. – Pamiętajmy, że nad wodą najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Brawura i alkohol, tak, jak za kierownicą, są niewskazane. Korzystajmy z plaż strzeżonych, słuchajmy ratowników, którzy na plaży są najważniejsi. Jeśli oni zabraniają nam wejścia do wody, to nie robią tego, aby utrudnić nam życie, ale to po, aby to życie nam uratować – mówi komisarz Sienkiewicz.

Bałtyk w czerwcu jest szczególnie niebezpieczny. Często występują prądy wsteczne, a woda nie jest jeszcze nagrzana. Ma zaledwie 14-15 stopni.

Do tragedii doszło także w niedzielę na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni. Jeden ze spacerowiczów stracił przytomność i upadł. Mimo reanimacji zmarł.

 

NA DROGACH SPOKOJNIE

Długi czerwcowy weekend na pomorskich drogach był natomiast bezpieczniejszy niż przed rokiem – ocenia policja. Było mniej wypadków i ponad dwukrotnie mniej rannych. Dwie osoby zginęły w powiatach słupskim i wejherowskim. W środę po południu w Dębnicy Kaszubskiej bus zderzył się z ciężarówką. Zginął 31-letni kierowca auta dostawczego. W sobotę w Brzeźnie Lęborskim samochód osobowy zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Mimo reanimacji 34-letni kierowca auta zmarł. W długi czerwcowy weekend ubiegłego roku na pomorskich drogach także zginęły dwie osoby.

Jeśli chodzi o liczbę wypadków i rannych, w tym roku było ich zdecydowanie mniej niż w analogicznym okresie 2019. Na Pomorzu odnotowano 20 wypadków, w których 21 osób zostało rannych. Przed rokiem były 34 wypadki, w których obrażeń ciała doznało 47 osób. Policja zatrzymała też mniej pijanych kierowców. W tym roku 58, rok wcześniej o 12 więcej.

Śmiertelny wypadek był także w niedzielę wieczorem w Pasłęku. 27-letni kierowca hondy na łuku drogi nie zapanował nad autem i uderzył w drzewo. Uciekał przed policją, bo wcześniej nie zatrzymał się do kontroli.

 

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj