Mieszkańcy Kleszczewa koło Trąbek Wielkich nie chcą rozbudowy miejscowej żwirowni. Jedna z firm planuje wycięcie ponad 20 hektarów lasu i urządzenie tam kopalni kruszywa. Ma znajdować się kilkanaście metrów od zabudowań.
– Gminę Trąbki Wielkie charakteryzuje duża lesistość. 30 proc. terenu gminy stanowią lasy. I tutaj, w Kleszczewie, również mamy las, do którego mamy ogromny sentyment – mówi naszemu reporterowi jedna z mieszkanek.
Miejscowi podkreślają, że już obecnie działająca żwirownia generuje uciążliwy hałas. – Jeżeli tereny tej żwirowni się powiększą i dodatkowo zostanie wycięty las, który stanowi naturalną barierę, to te hałasy będą jeszcze większe – mówi inny mieszkaniec Kleszczewa. – Zostaje jeszcze problem unoszącego się kurzu, problem opadających wód gruntowych. Nie będziemy mieli spokoju, którego tutaj szukaliśmy – dodaje.
Próbowaliśmy się skontaktować z firmą, która planuje rozbudowę żwirowni. Jej właściciel Sebastian Olszewski powiedział, że na razie się nie wypowie, bo jest to sprawa między mieszkańcami a wójtem. W urzędzie gminy dowiedzieliśmy się, że wójt Trąbek Wielkich Błażej Konkol pojawi się w pracy w poniedziałek. Do sprawy wrócimy.