Siedem osób stanie przed sądem w związku z nieprawidłowościami podczas organizacji finału WOŚP w Gdańsku. Chodzi o imprezę, podczas której nożownik zaatakował prezydenta Gdańska – Pawła Adamowicza. Prokuratura oskarżyła dwóch policjantów, dwóch ochroniarzy, gdańskiego urzędnika oraz dwie osoby z Regionalnego Centrum Wolontariatu.
– Dwóm przedstawicielom Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku, którzy reprezentowali organizatora w sprawach zabezpieczenia imprezy i którzy zgodnie z opinią biegłego nie dopełnili swoich obowiązków w zakresie właściwego zapewnienia bezpieczeństwa osobom będącym na imprezie, zarzucono narażenie uczestników imprezy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – mówi prokurator Marzena Muklewicz.
– Za to samo odpowiedzą dwie osoby zarządzające Agencją Ochrony Tajfun, tj. właściciel Agencji Ochrony oraz Dyrektor ds. Ochrony i BHP, którzy na mocy umowy zwartej z organizatorem imprezy, zobowiązani byli do zapewnienia ochrony i bezpieczeństwa uczestnikom imprezy – dodaje.
– Z kolei urzędnikowi Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, który wydał decyzję zezwalającą na organizację imprezy pomimo uchybień złożonego wniosku oraz dwóm funkcjonariuszom policji opiniującym wniosek, którzy wydali w tym zakresie pozytywną opinię, zarzucono niedopełnienie obowiązków służbowych i narażenie uczestników imprezy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – wyjaśnia prokurator Muklewicz.
„WNIOSEK NIE SPEŁNIAŁ PRAWNYCH WYMOGÓW”
Według prokuratury, zezwolenie na imprezę nie powinno w ogóle zostać wydane.
– Wniosek złożony przez organizatorów w urzędzie miejskim dotyczący szczególnego wykorzystania fragmentu drogi, nie spełniał prawnych wymogów w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom koncertu. Braki we wniosku, uchybiające rygorom ustawy prawo o ruchu drogowym, obligowały policję do wydania negatywnej opinii, a zarządcę drogi do odmownej decyzji. Zgodnie z opinią biegłego, zaniedbania ze strony firmy ochroniarskiej, organizatorów, urzędników i policjantów były rażące – tłumaczy prokurator Muklewicz.
W śledztwie ustalono nadto, że wniosek, złożony przez jej organizatorów w Urzędzie Miejskim dotyczący szczególnego wykorzystania fragmentu drogi, nie spełniał prawnych wymogów w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom koncertu.
NAWET 5 LAT WIĘZIENIA
Oskarżonym grozi 5 lat więzienia. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe.
Do tragedii na koncercie WOŚP doszło 13 stycznia 2019 roku. Podczas światełka do nieba na scenę dostał się Stefan W. Trzy razy ugodził nożem Pawła Adamowicza. Prezydent trafił do szpitala – następnego dnia zmarł. Podejrzany wciąż stoi pod zarzutem zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Grozi mu dożywocie. Śledczy czekają na opinię biegłych na temat poczytalności podejrzanego. Ma być gotowa do końca tego miesiąca.
Grzegorz Armatowski/mm