85 proc. Polaków uważa, że w Polsce żyje się bezpiecznie – wynika z najnowszego badania CBOS. Autorzy badania zaznaczają jednak, że odsetek odpowiedzi pozytywnych zmniejszył się w stosunku do zeszłego roku o 4 punkty procentowe. O dwa punkty procentowe wzrósł udział odpowiedzi negatywnych.
Centrum Badania Opinii Społecznej zapytało Polaków, czy ich zdaniem Polska jest krajem, w którym żyje się bezpiecznie. 85 proc. odpowiedziało na to pytanie twierdząco, 10 proc. wypowiedziało się negatywnie, zaś 5 proc. nie miało w tej kwestii zdania. Z danych przekazanych przez CBOS wynika, że pozytywniej o poziomie bezpieczeństwa wypowiadają się mężczyźni (87 proc.), w porównaniu do kobiet (83 proc.).
Badanie CBOS wykazało, że opinie pozytywne rosną wraz z wiekiem badanych osób. Ze stwierdzeniem, że Polska jest krajem, w którym żyje się bezpiecznie, zgadza się 75 proc. najmłodszych respondentów, zaś w grupach powyżej 55. roku życia udział osób wyrażających to przekonanie przekracza 88 proc.
BEZPIECZNIEJ NA WSI
„Odwrotna zależność zachodzi w przypadku wielkości miejsca zamieszkania badanych – mieszkańcy wsi częściej uważają, że Polska jest krajem, w którym żyje się bezpiecznie (88 proc.), podczas gdy wśród mieszkańców ponadpółmilionowych miast ten odsetek wynosi 75 proc.” – czytamy w komentarzu do badania.
Autorzy badania zaznaczają również, że spośród grup społeczno-zawodowych częściej przekonanie, że w Polsce żyje się bezpiecznie, podzielają przedstawiciele średniego personelu, technicy (92 proc.) oraz emeryci (89 proc.). Najrzadziej zaś zgadzają się z tym stwierdzeniem osoby, które oceniają warunki własnego gospodarstwa domowego jako złe (64 proc.), a także badani w ogóle niepraktykujący religijnie (72 proc.).
BEZ WIĘKSZYCH RÓŻNIC
„Odsetek osób uważających, że ich najbliższa okolica jest miejscem bezpiecznym i spokojnym, od lat utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie i w tym roku sięga 96 proc. To o 2 punkty procentowe mniej niż rok wcześniej – jest to zmiana w granicach błędu statystycznego. Udział osób przeciwnego zdania również utrzymuje się w granicach błędu i wynosi obecnie 3 proc.” – napisano.
W komentarzu do badania zwrócono również uwagę, na brak dużych różnic między opiniami różnych grup społeczno-demograficznych. Jak wskazano, niemal 100 proc. osób pracujących jako średni personel, uważa swoją najbliższą okolicę za bezpieczną i spokojną, także 99 proc. badanych praktykujących religijnie 1–2 razy w miesiącu, 98 proc. chodzących do kościoła co tydzień i taki sam odsetek rolników oraz mieszkańców wsi.
WPŁYW ZAROBKÓW
„Stosunkowo najrzadziej opinię, że miejsce zamieszkania respondentów można nazwać bezpiecznym i spokojnym, podzielają robotnicy niewykwalifikowani i bezrobotni (po 92 proc.), badani o dochodach nieprzekraczających 1 tys. zł na osobę w gospodarstwie domowym (92 proc.), ankietowani z miast przekraczających 100 tys. mieszkańców (91 proc.), a zwłaszcza ci, którzy oceniają warunki własnego gospodarstwa domowego jako złe (88 proc.)” – napisano.
O 3 punkty proc. – do 36 proc. wzrósł natomiast udział respondentów, którzy obawiają się, że staną się ofiarami przestępstwa. Udział osób, które deklarują, że bardzo się tego obawiają, jest zbliżony do zeszłorocznego (3 proc.). Jednocześnie spadł odsetek badanych, którzy nie czują zagrożenia, że padną ofiarą przestępstwa i wynosi on 62 proc.
MNIEJ BOJĄ SIĘ MĘŻCZYŹNI
„Mniejsze obawy o swoje własne bezpieczeństwo wyrażają mężczyźni (68 proc. z nich nie obawia się, że może paść ofiarą przestępstwa), rolnicy (76 proc.), robotnicy wykwalifikowani i osoby pracujące na własny rachunek (po 68 proc.), a także renciści (68 proc.)” – wynika z badania.
Autorzy badania wskazują również, że na obawy o własne bezpieczeństwo wpływa orientacja światopoglądowa badanych. „Osoby o poglądach lewicowych znacznie rzadziej nie obawiają się, że staną się ofiarami przestępstwa (57 proc.), niż respondenci o poglądach prawicowych (71 proc.)” – zaznaczono.
KTO PADA OFIARĄ PRZESTĘPSTW NAJCZĘŚCIEJ?
W komentarzu do badania wskazano ponadto, że najczęściej obawy, że padną ofiarą przestępstwa, podzielają mieszkańcy największych aglomeracji miejskich (48 proc.), kadra kierownicza i specjaliści z wyższym wykształceniem (44 proc.), pracownicy administracyjno-biurowi (49 proc.), respondenci źle oceniający warunki własnego gospodarstwa domowego (44 proc.) i badani niepotrafiący określić swoich poglądów na osi lewica – prawica (44 proc.). Przy czym obawy o bezpieczeństwo swoich najbliższych są większe niż troska, że samemu zostanie się ofiarą przestępstwa.
Jak zaznaczono, troskę o bezpieczeństwo członków rodziny wykazują częściej kobiety (50 proc.) niż mężczyźni (40 proc.), mieszkańcy miast liczących od 20 tys. do 100 tys. mieszkańców (54 proc.) oraz największych ośrodków miejskich (56 proc.).
TROSKA O NAJBLIŻSZYCH
Częściej niż pozostali obawę, że ktoś z ich najbliższych padnie ofiarą przestępstwa, wyrażają przedstawiciele kadry kierowniczej i specjaliści z wyższym wykształceniem (55 proc.), średni personel, technicy (54 proc.), a także pracownicy administracyjno-biurowi (64 proc.). Dodatkowo obawiają się tego badani, których dochody na osobę w gospodarstwie domowym wynoszą mniej niż 1 tys. zł (52 proc.), oraz respondenci identyfikujący się z lewicą (51 proc.).
Odsetek osób, które w ogóle nie odczuwają zagrożenia przestępczością, wynosi dokładnie 50 proc, zaś co dziesiąta osoba odczuwa duże zagrożenie przestępczością i ten odsetek jest istotnie wyższy niż w roku ubiegłym (10 wobec 7 proc.).
SYTUACJA W DUŻYCH MIASTACH
„Duże poczucie zagrożenia przestępczością częściej jest udziałem mieszkańców ponadpółmilionowych miast (16 proc.) i tych liczących od 20 tys. do 100 tys. mieszkańców (16 proc.), pracowników administracyjno-biurowych (15 proc.) oraz pracowników usług (14 proc.). Charakteryzuje ono zwłaszcza osoby bezrobotne (19 proc.) i oceniające warunki własnego gospodarstwa domowego jako złe (21 proc.)” – zaznaczono. „Wpływ na poczucie zagrożenia ma też orientacja światopoglądowa badanych – duże obawy podziela 15 proc. osób o poglądach lewicowych i 5 proc. identyfikujących się z prawicą.
Według autorów badania wzrost obaw respondentów, że staną się ofiarami przestępstwa, nie ma uzasadnienia w niedawnych osobistych doświadczeniach badanych. Jak wskazano, udział osób, którym coś ukradziono, wynosi 11 proc., odsetek badanych, którym włamano się do domu, mieszkania lub jakiegokolwiek innego pomieszczenia sięga 5 proc. Umyślnego zranienia lub pobicia doświadczyło w ciągu ostatnich 5 lat 2 proc. Polaków i tyle samo wynosi odsetek osób deklarujących, że zostały napadnięte i obrabowane.
PRZYNAJMNIEJ JEDEN RODZAJ PRZESTĘPSTWA
Jak zaznaczono, relatywnie najczęściej ofiarami któregoś z przestępstw byli w ostatnich 5 latach mieszkańcy ponadpółmilionowych miast (27 proc. z nich zadeklarowało doświadczenie przynajmniej jednego rodzaju przestępstwa), przedstawiciele kadry kierowniczej i specjalistów z wyższym wykształceniem (23 proc.), badani pracujący na własny rachunek (23 proc.), ale także osoby bezrobotne (22 proc.) oraz uczniowie i studenci (23 proc.).
Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzono w dniach 15-25 czerwca 2020 roku na próbie liczącej 1378 osób w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, w tym: 65,3 proc. metodą CAPI, 20,8 proc. – CATI i 13,9 proc.– CAWI). We wszystkich trzech przypadkach ankieta miała taki sam zestaw pytań oraz strukturę.
PAP/pb