Nawet siedem tygodni w kolejce na egzamin czekać muszą kandydaci na kierowców z Trójmiasta. Wolne terminy w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego zaczynają się w październiku – narzekają kursanci. – To moim zadaniem na niekorzyść, można wiele zapomnieć. Umiejętności odchodzą – argumentują.
Dotąd czekało się 2-3 tygodnie. Skąd ta zmiana? – Nie jestem w stanie wskazać konkretnej przyczyny. Jedną jest obowiązujące od stycznia rozporządzenie, ograniczające do ośmiu liczbę egzaminowanych osób w ciągu dnia przez jednego urzędnika. Inną jest kumulacja młodych osób, które zwykle w wakacje przystępują do kursu i egzaminu. Jeszcze inną jest pandemia, która spowodowała kumulację, a dla niektórych była pretekstem do zdobycia nowych umiejętności – tłumaczy Angelika Ślusarczyk z Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego.
W kolejce do testu praktycznego tuż po epidemicznej przerwie czekały cztery tysiące osób. Dziś jest ich sześć tysięcy. Urzędnicy, by skrócić kolejki, pracują także w niedziele i uruchamiają dodatkowe terminy w tygodniu. Jak mówią, sytuacja powinna wrócić do normy wczesną jesienią.
ZDAWALNOŚĆ W NORMIE
Do normy wróciła także zdawalność. Po wiosennej przerwie z uśmiechem z egzaminu praktycznego wychodziło 40 procent kursantów. Obecnie, tak, jak przez ostatnie lata – 30 procent.
PORD po koronawirusowej przerwie wznowił pracę 18 maja. Egzaminy odbywają się w reżimie sanitarnym. Na egzaminie teoretycznym w sali zajęta może być tylko połowa miejsc. Na praktycznym kursant musi być w maseczce lub przyłbicy.
We wrześniu zacznie działać oddział ośrodka w Chojnicach.
POSŁUCHAJ:
Sebastian Kwiatkowski/mk