Do końca września decyzja w sprawie wspólnego biletu metropolitalnego? Trwają analizy ekspertów

Ważą się losy wspólnego biletu dla metropolii. Na początku roku 14 samorządów skupionych w Metropolitalnym Związku Komunikacyjnym Zatoki Gdańskiej zadeklarowało prace nad biletem aglomeracyjnym za 150 złotych. Dziś za taki zapłacić trzeba 230 złotych. Bilet miał wejść w życie w lipcu, ale plany pokrzyżowała pandemia. Dziś mówi się o styczniu. Według dotychczasowych prognoz samorządowcy do nowej taryfy mieli dopłacić dodatkowe 9,4 miliona złotych. Jak mówi Kamil Bujak, przewodniczący związku, to właśnie pieniądze są przedmiotem analiz.

Kluczem jest liczba sprzedawanych biletów. – Popyt powoli się odbudowuje, ale cały czas ich liczba oscyluje w okolicy 70 proc. sprzedaży w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. To się przekłada na mniejsze przychody gmin. Sytuacja nie jest łatwa, ale będziemy rozmawiać z gminami – deklaruje Bujak.
 
ATRAKCYJNA OFERTA
 

Jak zaznacza, będzie atrakcyjna oferta, która spowoduje uproszczenie systemu taryfowego w metropolii. Zamiast sześciu biletów okresowych, będziemy mieli jeden w atrakcyjnej dla podróżnych cenie.

Największą część kosztów – bo prawie połowę dopłaty do nowej taryfy, miałby ponieść Gdańsk. Dziś łączna dopłata 14 samorządów do biletów metropolitalnych to nieco ponad 5 milionów złotych.

W ubiegłym roku bilety metropolitalne na Pomorzu kupiło 5,8 miliona podróżnych. Aglomeracyjnych sprzedano 46 tysięcy. Dodajmy, że od końca marca w Gdańsku działa wspólny, miesięczny bilet miejsko-kolejowy za 99 złotych.

 

Więcej na ten temat można posłuchać tutaj:

 

 

Sebastian Kwiatkowski/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj