Trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał mieszkaniec Gdańska, który opiekował się dwójką swoich małych dzieci. Był z nimi na spacerze w pobliżu zbiornika retencyjnego przy Wilanowskiej w południowym rejonie miasta. Policję zawiadomili świadkowie zajścia. Ojciec dwu- i czterolatka został zatrzymany, a funkcjonariusze ustalili okoliczności zdarzenia.

– Policjanci podczas rozmowy z osobami, które widziały zachowanie pijanego mężczyzny, dowiedzieli się, że chwiał się, a gdy szedł z dzieckiem na rękach, przewrócił się. Nie zabezpieczył wózka, w którym siedziało dziecko. Wózek stał w pobliżu zbiornika i istniało zagrożenie, że mógł stoczyć się do wody. Ponadto w pewnym momencie pijany ojciec zasnął na trawie, a jego dzieci pozostawały bez opieki – mówi starsza aspirant Karina Kamińska z gdańskiej komendy miejskiej.

DZIECIOM NIC SIĘ NIE STAŁO

– Na szczęście w tym miejscu byli świadkowie, którzy zareagowali na to zagrożenie, zaopiekowali się dziećmi i od razu powiadomili policjantów. Na miejsce przyjechali też ratownicy medyczni, którzy sprawdzili, w jakiej kondycji są maluchy. Po zbadaniu dzieci przez medyków zostały one przekazane całe i zdrowe mamie, która przyjechała na miejsce – dodaje Kamińska.

Na szczęście maluchom nic się nie stało. 38-letni gdańszczanin po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi mu pięć lat więzienia. Na razie będzie pod policyjnym dozorem.

Grzegorz Armatowski/am